Marokańscy handlarze zatrzymani. Otrzymali nakaz opuszczenia kraju
Marokańska karawana, zamiast być atrakcją jarmarku stała się atrakcją aresztu. Straż Graniczna zatrzymała 11 kupców pod zarzutem braku zarejestrowanej działalności gospodarczej.
07.08.2014 | aktual.: 07.08.2014 10:40
Handlarze są oburzeni działaniami straży granicznej. Twierdzą, że zapłacili podatek, cło oraz wykupili wizy biznesowe, a mimo tego zostali potraktowani jak oszuści. Kupcy zostali zatrzymani na dziewięć godzin w gdańskim oddziale straży granicznej, aby wyjaśnić sprawę.
- Obywatele Maroka nie przebywali w celach, nie mieli na rękach kajdanek. Zostali przewiezieni do świetlicy placówki Straży Granicznej w Gdańsku, gdzie prowadzone były czynności związane z brakiem niezbędnych dokumentów - powiedział porucznik Andrzej Juźwiak, rzecznik prasowy gdańskich pograniczników. Handlarze zostali zatrzymani pod zarzutem braku zarejestrowanej w Polsce działalności gospodarczej.
Cała sprawa rozpoczęła się w Krakowie. Tam po raz pierwszy zakwestionowano działalność kupców. Następny ich postój był w Trójmieście. Strażnicy zostali zobowiązani do działań na podstawie dokumentów przesłanych z Krakowa. Po zbadaniu stanu faktycznego, kupcy otrzymali decyzję nakazującą opuszczenie Polski w ciągu 15 dni.
Marokańczykom przysługuje prawo złożenia zażalenia na decyzję urzędu. Działania służb, jeżeli są zasadne, wydają się spóźnione, ponieważ procedury będą trwały, jarmark się skończy, a karawana przemieści się dalej.
Oprócz wystawców ucierpieć może również sam Gdańsk, który kreuje swój wizerunek na miasto otwarte oraz wielokulturowe. - Nie jest to sytuacja komfortowa dla nikogo. Szczęśliwie część kupców marokańskich zdecydowała się pozostać w mieście, ku uciesze turystów oraz mieszkańców - powiedziała Wirtualnej Polsce Emilia Salach, z biura prasowego miasta Gdańska.