PolskaMariusz Sokołowski: w Sanoku zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy

Mariusz Sokołowski: w Sanoku zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy

W Sanoku zrobiliśmy wszystko, by w mieszkaniu nikt nie zginął - przekonywał rzecznik Komendy Głównej Policji, Mariusz Sokołowski. Podkreślił, że nawet najlepsi antyterroryści nie są szybsi od kuli wystrzelonej z broni samobójcy i policja nie ma szans uratować ludzi, którzy zdecydowali się na taki krok.

10 stycznia na największym osiedlu w Sanoku 32-letni mężczyzna zabarykadował się w mieszkaniu. Była z nim 17-letnia dziewczyna. Kamila M. zginęła od strzału w skroń z przyłożenia, natomiast Andrzej B. - od strzału z bliskiej odległości. Wcześniej mężczyzna, który miał być zatrzymany w związku z zabójstwem, strzelał z okna mieszkania do nieoznakowanego policyjnego samochodu.

Na miejsce przybyli antyterroryści oraz policyjni negocjatorzy m.in. z Warszawy. Przez wiele godzin policja próbowała nawiązać kontakt z mężczyzną i kobietą i nakłonić ich do poddania się. Nie reagowali jednak na apele policji. W nocy z czwartku na piątek policjanci zdecydowali się na siłowe wejście do mieszkania; w środku znaleźli leżące na łóżku ciała mężczyzny i kobiety.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (28)