Marine Le Pen skazana. Sprzeniewierzyła miliony euro
Sąd w Paryżu uznał liderkę francuskiej skrajnej prawicy Marine Le Pen za winną sprzeniewierzenia funduszy publicznych w procesie dotyczącym fikcyjnego zatrudniania asystentów eurodeputowanych. Jeszcze dzisiaj ma zapaść decyzja sądu, czy Le Pen będzie mogła wystartować w wyborach prezydenckich w 2027 roku.
Liderka francuskiej skrajnej prawicy Marine Le Pen i ośmiu posłów do Parlamentu Europejskiego zostało uznanych za winnych defraudacji środków publicznych. Szczegółowe wyroki na razie nie są znane.
Dwunastu oskarżonych asystentów również zostało uznanych za winnych przyjmowania skradzionych środków publicznych. Sąd oszacował, że łączna szkoda wyniosła 2,9 mln euro.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W 30 dni od zera do żołnierza. B. żołnierz GROM o selekcji
- Ustalono, że wszystkie te osoby faktycznie pracowały dla partii (Zjednoczenie Narodowej - red.), że ich deputowana nie zleciła im żadnych zadań - argumentowała sędzia. Asystenci następnie "przechodzili od jednego deputowanego do drugiego".
- Nie chodziło o łączenie pracy asystentów, ale o łączenie budżetów posłów - mówiła.
Asystenci Le Pen pracowali dla partii
Śledczy zarzucali Le Pen, że w latach 2004-2016 - gdy była europosłanką - nielegalnie wykorzystywała europejskie dotacje, zatrudniając asystentów na fikcyjnych umowach. Zamiast pracować w Strasburgu, robili na rzecz partii Le Pen Zjednoczenie Narodowe (wówczas Front Narodowy). Prokuratura zarzucała, że wykorzystano w ten sposób 7 milionów euro.
Marine Le Pen i jej zwolennicy odrzucali te oskarżenia, twierdząc, że sprawa ma charakter polityczny.
Czytaj więcej: