Marianna Schreiber może mieć kłopoty. Złożono zawiadomienie
Marianna Schreiber w 2018 roku opublikowała kontrowersyjny post. W mediach społecznościowych udostępniła zdjęcie dziewczynki z tęczowa torbą i napisała: "Won z mojego miasta". Zawiadomienie w tej sprawie złożył Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Żona ministra PiS zabrała głos.
O Mariannie Schreiber zrobiło się głośno po jej udziale w programie "Top Model". Żonie polityka PiS wypominano jej archiwalny wpis w mediach społecznościowych.
Przypomnijmy, że Marianna Schreiber do zdjęcia dziewczynki z tęczową torbą dodała opis: "Won z mojego miasta". Post zniknął z jej profilu jednak w internecie nic nie ginie.
Zobacz też: Dyrektor szkoły komentuje pomysły Czarnka. "Bardzo nam utrudnia"
Marianna Schreiber odpowie za swój wpis?
Schreiber wielokrotnie przepraszała już za ten wpis, m.in. w programie Kuby Wojewódzkiego. Kobieta przekazał, że tym postem "wołała o pomoc". - To było dla mnie coś takiego. Chciałam po prostu, żeby mój mąż zwrócił uwagę na to, co ja czuję, co ja przeżywam - wyjaśniła i dodała: "ja się przyznaje do tego, że to był u mnie objaw totalnego braku człowieczeństwa".
Była uczestniczka "Top Model" kilkakrotnie zaznaczyła, że żałuje tego, że opublikowała ten wpis.
OMZRiK reaguje na wpis Marianny Schreiber
Na archiwalny post Marianny Schreiber zareagował Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, którzy przekazał, że złożył zawiadomienie w tej sprawie.
"Dorosła kobieta stygmatyzuje i prześladuje dziewczynkę niewiele starszą od jej własnej córki" - przekazał ośrodek w swoim komunikacie.
"Zdecydowaliśmy, że w tej sprawie złożymy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Mariannę Schreiber. Nie kupujemy jej naiwnych i pełnym manipulacji tłumaczeń dotyczących tej sytuacji. Zwłaszcza po tym jak zobaczyliśmy jej niedawny wywiad w skrajnie prawicowej stacji telewizji" - dodano w oświadczeniu.
Do decyzji OMZRiK Marianna Schreiber odniosła się w rozmowie z "Faktem". Żona ministra przekazała, że jest zszokowana.
- Wydałam w tej sprawie oświadczenie, kiedy media uczyniły mnie osobą publiczną, przepraszałam za to w każdym programie, w którym byłam. Do tego stopnia, że dziennikarze prosili mnie, żebym tylko już nie mówiła na ten temat, bo ileż można - powiedziała tabloidowi Schreiber.
Kobieta zaznaczyła, że odpokutowała już za ten wpis i jest jej przykro, że ośrodek zwlekał z podjęciem tej decyzji cztery lata.
- Niech pierwszy rzuci kamieniem, kto nigdy nie popełnił błędu. Nie znam drugiej osoby, która tak by odpokutowała. Dostałam groźby śmierci, gwałtu pod swoim domem - zdradziła Schreiber.
Żona znanego polityka wyznała, że aktualnie współpracuje z osobami LGBT. Schreiber dodała, że ci ludzie wybaczyli jej błąd.
Źródło: "Fakt"