Marek Sawicki: Nie ma mowy o tym, żeby w jednym rządzie był premier Tusk i wicepremier Miller

Dodał, że jego zdaniem koalicja PO-SLD możliwa jest po wyborach, jeśli SLD uda się przekroczyć poziom 15 procent. - Dla Leszka Millera będzie ewentualnie fotel marszałka sejmu. Wtedy, nie kolidując, Leszek Miller z Donaldem Tuskiem mogą w jakiś tam sposób funkcjonować. Natomiast gdyby byli w jednym rządzie, nie sądzę, że długo by taki rząd był w stanie przetrwać – mówił Sawicki.

Zapowiedział, że spotkanie koalicyjne Platformy Obywatelskiej z PSL odbędzie się po 11 listopada. – Będzie już rozstrzygnięta sprawa referendum oraz ustaw dotyczących finansowania partii politycznych. Nie chcemy tymi dwoma sprawami obciążać przyszłości koalicji – mówił polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Monika Olejnik przytoczyła słowa wicepremiera Rostowskiego, który argumentuje, że na dwa lata nie ma sensu przebudowywać rządu. - Jeśli się nie dokona tych zmian na dwa lata, to nie ma się co łudzić, że po dwóch latach będzie się ponownie rządzić, trzecią kadencję. Będą rządzili inni, którzy zrobią drobne korekty i będzie to ich wielki sukces – odpowiedział na to Sawicki.

Dodał, że rozmowy dotyczyć będą nie tylko spraw personalnych, ale również zmian strukturalnych w rządzie. - W sprawie energetyki jest tak duża rozbieżność między resortami, że być może ten pomysł pana premiera z kwietnia, stworzenia jednego resortu energetyki i odpowiedzialności za ten obszar w jednych rękach, był dobrym pomysłem – powiedział. - Można zrezygnować z kilku resortów i powołać resort energetyki. Od spraw energetycznych będzie zależała konkurencyjność naszej gospodarki przez najbliższe 30 lat – mówił Sawicki.

Wśród instytucji, które wymagają przebudowy, wymienił również Rządowe Centrum Legislacji, w którym grzęzną ustawy przygotowane przez resorty.

Źródło:* Radio Zet*