Marek Lasota: o. Hejmo współtworzył rzeczywistość PRL‑u
Niestety ojciec Hejmo jak wynika z dokumentów i z przedstawionego wczoraj opracowania historyków IPN-u poprzez swoją współpracę z organami bezpieczeństwa PRL-u współtworzył rzeczywistość Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej - powiedział Marek Lasota z krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, gość "Salonu Politycznego" Trójki.
02.06.2005 | aktual.: 02.06.2005 10:27
Beata Michniewicz: Czy ojciec Konrad Hejmo jest ofiarą systemu?
Marek Lasota: Tak jak każdy z nas. Każdy z nas, który urodził się i wychował w PRL-u. Jesteśmy w jakimś sensie ofiarami systemu, tylko, że większość z nas tymi ofiarami nie była w sensie takim, że ten system współtworzyła. Niestety ojciec Hejmo jak wynika z dokumentów i z przedstawionego wczoraj opracowania historyków IPN-u poprzez swoją współpracę z organami bezpieczeństwa PRL-u współtworzył rzeczywistość Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej.
Beata Michniewicz: Ale on nie został złamany w sposób jakiś taki bardzo widoczny?
Marek Lasota: Bo to też jest pewien mit, który myślę rychle będzie miał swój koniec. To nie jest tak, że SB to byli opryszki, którzy łamali ludzkie sumienia, łamali ludzkie charaktery. Oczywiście to była jedna z metod pracy operacyjnej, ale metodą nie mniej często, a i skutecznie stosowaną była tak zwana lojalizacja - to o czym zresztą wczorajszy raport także szczegółowo wspomina. To było żerowanie na przeświadczeniu ludzi urodzonych już po wojnie, że oto ta rzeczywistość jaka jest w PRL-u jest rzeczywistościa normalną, że jest to państwo polskie - co było nieprawdą - i, że pracując na rzecz tego państwa pracuje się dla siebie i dla narodu co było także nieprawdą.
Zwłaszcza w latach 70., w okresie propagandy sukcesu kiedy wmawiano nam, że jesteśmy 10. potęga świata niezwykle łatwo było przebić się doświadomości przeciętnego człowieka, że oto współpracując z reżimem tworzy coś niezwykłego, tworzy jakąś niezwykłą polską rzeczywistość. To wszystko okazało się kłamstwem, a byliśmy po prostu naiwni jako Polacy.
Beata Michniewicz: Wczoraj ojciec Nikodem Brzuzy - dominikanin powiedział,że ojciec Hejmo jest postacią dramatyczną. To może w ten sposób trzeba o nim myśleć?
Marek Lasota: Myślę, że piękne słowa padły nie tylko z ust ojca dominikanina, ale i innych współbraci ojca Hejmo. Oczywiście my historycy w IPN mówimy o faktach wyzierających z dokumentów. Oczywiście jest jeszcze cała sfera tego co nazywamy miłosierdziem. Wspomnę ostatnią pielgrzymkę Jana Pawła II do Polski kiedy mówiąc na krakowskich Błoniach o misterium inquitatis - o misterium nieprawości - mówił to przede wszystkim w kontekście tej wielkiej idei miłosierdzia.
Beata Michniewicz: Mówi pan o miłosierdziu, ale czy nie dziwi jednak ta rozbieżność w ocenie całej sytuacji jaką słychać z ust historyków IPN-u, a z drugiej strony z ust hierarchów czy też z współbraci o. Hejmy. To jest zupełnie inna ocena sytuacji. Więcej dramatyzowania jest w samym IPN-ie.
Marek Lasota: Może nie dramatyzowania, a przedstawienia suchych faktów. Myślę, że wszyscy ci, którzy nie znają treści dokumentów, nie mieli okazji wczytac się i w te i we wszystkie inne dokumenty, które są zdeponowane w archiwach IPN - z natury rzeczy mają opory przed ferowaniem tak ostrych sądów. My mmówimy o faktach. My nie osądzamy ludzi.
Beata Michniewicz: Padły takie słowa jak zdrada, to, że szkodził Kościołowi. To już są oceny...
Marek Lasota: Bo to sa fakty. Jeżeli w informacjach zawartych na ponad 700 stronach znajdują się dane wielu hierarchów Koscioła, wielu ważnych duchownych, którzy za Janem Pawłem II podążyli do Watykanu i tam pracowali w rozmaitych polskich i nie tylko polskich koscielnych instytucjach. Jeżeli mówi się o ich przymiotach osobistych, o relacjach między nimi, o ewentualnych sporach czy wręcz konfliktach wśród duchowieństwa to jest to zdrada. Jest to mówienie o sprawach, które mogą w znaczący sposób być wykorzystane przeciwko Kościołowi.
Jeśli jeszcze ma się świadomość, że mówi się do funkcjonariuszy komunistycznego państwa, w oczach którego Kościół katolicki był największym wrogiem to ta zdrada jest tym bardziej jaskrawa.
Przeczytaj cały wywiad