Marek Kłoczko: 50‑proc. stawka podatkowa to decyzja nierozsądna
Jeżeli nawet będzie 240 mln, a spowoduje to zmniejszenie tempa wzrostu PKB o 1% - to są miliardy. Najważniejsze w gospodarce są pozytywne sygnały na zewnątrz - sygnały do inwestorów, partnerów handlowych, do kadry menadżerskiej tak, aby oni chcieli robić z Polską interesy. W związku z tym to jest decyzja nierozsądna - powiedział Marek Kłoczko, sekretarz generalny Krajowej Izby Gospodarczej, gość radiowych "Sygnałów Dnia".
23.10.2004 | aktual.: 23.10.2004 14:23
"Sygnały Dnia":Gościem „Sygnałów Dnia” jest Marek Kłoczko, sekretarz generalny Krajowej Izby Gospodarczej. Co się stanie takiego złego, że 4000 osób najlepiej zarabiających w naszym kraju, czyli osiągających powyżej 600tys zł rocznie, zapłacą większy, 50-procentowy podatek, a nie 40-procentowy?
Marek Kłoczko:To jest sprawa niby niewielka, ale ona jest jednak istotna dla gospodarki. Może nawet nie dlatego, że te 4 tys. osób, czy może nawet mniej, bo być może część z tych osób przestanie płacić podatki w Polsce, zgodnie z prawem, bo przecież prawo europejskie dopuszcza możliwość płacenia podatków tam, gdzie człowiek pobiera uposażenie, a to jest grupa ludzi, która pracuje bardzo często w firmach międzynarodowych, stąd nie jest trudno te płace pobierać w innym kraju, ale to jest tylko niewielki fragment sprawy. Natomiast cała istota polega na tym, że jest to decyzja, mówiąc bardzo delikatnie, nierozsądna i szkodliwa. Przede wszystkim dlatego, że dążąc do odpowiedzi na najważniejsze pytania dla polskiej gospodarki, a wiadomo, że dzisiaj są takie dwa istotne problemy - po pierwsze to jest to, że Polska jest jednym z najbiedniejszych krajów UE, a po drugie - w Polsce jest najwyższe obecnie bezrobocie, co rodzi wiele skutków. Wydawało się, że w ostatnim czasie Polska emituje pewne sygnały na zewnątrz,
że właśnie ze względu na stabilizację podatkową, na w miarę korzystne podatki, bądź przynajmniej dążenie do korzystnych podatków, może przyciągać kapitał, może tworzyć dobre warunki do rozwoju przedsiębiorczości, może być eksporterem dobrych markowych produktów, czyli ma szansę doganiania Europy, jeżeli chodzi o poziom życia i poziom dochodu, a także ma szansę stać się istotnym państwem w UE. Gospodarka nie lubi nie tylko głupich decyzji, przede wszystkim nie lubi decyzji nieprzewidywalnych.
"Sygnały Dnia":Ale z tego być może będzie konkretna korzyść. 240 milionów dodatkowych złotych do budżetu. SLD mówi, że te pieniądze można spożytkować właśnie wydając je na potrzeby tych najbiedniejszych.
Marek Kłoczko:Ja myślę, że dzielenie biedy, jak pokazuje historia, jeszcze nigdy nam na dobre nie wyszło. Jeżeli nawet to będzie 240 mln...
"Sygnały Dnia":To nie jest dzielenie biedy, tylko dzielenie bogactwa.
Marek Kłoczko:Ja tu uprę się przy swoim. Jeżeli nawet, w co ja nie wierzę, będzie 240 mln, a spowoduje to zmniejszenie tempa wzrostu PKB o 1%- to są miliardy. To są w ogóle rzeczy nieporównywalne. Najważniejsze w gospodarce są pozytywne sygnały na zewnątrz - sygnały do inwestorów, partnerów handlowych, do kadry menadżerskiej tak, aby oni chcieli robić z Polską interesy, w Polsce interesy i w ten sposób przyczyniać się do rozwoju. W związku z tym to jest decyzja nierozsądna. Po drugie sam tryb podjęcia tej decyzji. Otóż nie można w prawie podatkowym, które ma kluczowe znaczenie również dla psychologii biznesu podejmować decyzji z dnia na dzień.
"Sygnały Dnia":Można, jak widać. Przedwyborczo można, wszystko można.
Marek Kłoczko:Ja mówię nie można w świecie rozsądnym. Natomiast ja ogromną szkodliwość tej decyzji widzę w trybie jej podjęcia. Jeżeli w Polsce takie decyzje, tak ważne sygnały, bo wymiar ekonomiczny nie jest tak duży, jak wymiar psychologiczny i wymiar pewnego wizerunku...
"Sygnały Dnia":Pana zdaniem to jest pewnego rodzaju symbol, że oto w Polsce dzieje się coś takiego, że to nie będzie miało większego znaczenia ekonomicznego, to uchwalenie nowej stawki podatkowej, nowego czwartego progu, ale wysyłamy sygnał do przedsiębiorców, że tutaj jednak przy podatkach ciągle się coś majstruje, zwłaszcza przed wyborami.
Marek Kłoczko:Tak, że polskie elity polityczne, polski Parlament może być nieobliczalny w tak ważnych kwestiach. Rzadko spotyka się, a w krajach rozwiniętych w ogóle się nie spotyka takiej sytuacji, kiedy decyzje o systemie podatkowym, o istotnych elementach podejmowane są "za pięć 12", w drodze przetargów pewnych grup, że jak wy mnie dzisiaj poprzecie to może w wyborach te 0. 5% więcej uzyskam. Jest to decyzja typowo populistyczna, a przez to szkodliwa.
"Sygnały Dnia":240 mln zł to jest suma, która przewyższa tylko o 100 mln zł utrzymanie Kancelarii Prezydenta. Tak to można porównać, prawda?
Marek Kłoczko:Ja myślę, że gdybyśmy porównali także z dopłatami do ogromnych, pojedynczych, niektórych nierentownych przedsiębiorstw, które jeszcze nie zostały zrestrukturyzowane, bądź sprywatyzowane do marnotrawstwa w niektórych funduszach pozabudżetowych. To jest naprawdę kwota niewielka, chociaż jeżeli porównujemy do pewnych indywidualnych kwestii pojedynczego człowieka to może działać na wyobraźnię. Chyba o to populistom chodzi, żeby na taką negatywną wyobraźnię działać.
"Sygnały Dnia":Ale to nie tylko partie polityczne, populistyczne, jak pan to określa, chcą zabierać bogatym, ale panuje przecież takie przekonanie, że jest dosyć spora grupa ludzi, która zarabia za dużo, że powinna ta grupa podzielić się z tymi, którzy mają zdecydowanie mniej, że to jest bardziej sprawiedliwe.
Marek Kłoczko:Oczywiście kwestia dzielenia się jest kwestią zawsze umowną. Jest pytanie, czy jeżeli ktoś już płaci 40% podatku, czy to jest właściwy poziom dzielenia się, czy nie? Po drugie, czy nie stworzyć forum tak, jak była na ten temat dyskusja, aby osoby o większych dochodach mogły same przeznaczać pieniądze na cele szlachetne, na cele charytatywne, czy obywatelskie. Na dzisiaj jest to 1% możliwości. Dlaczego nie pomyśleć o tym, żeby ten procent zwiększyć. Powinny być zachęty do tego, aby pieniądze łatwiej było inwestować, a nie odbierać i topić w ogólnym worku budżetowym przy tym, kiedy powszechna jest opinia, ja podzielam tę opinię, że racjonalność wydatków budżetowych jest daleka od pożądanej.
Przeczytaj całą rozmowę.