Marek Edelman: Centrum Wiesenthala powinno dalej działać
Po śmierci Szymona Wiesenthala centrum jego
imienia powinno dalej działać, nawet jeśli nie będzie tak
skuteczne jak za jego życia - powiedział ostatni
żyjący przywódca powstania w getcie warszawskim Marek Edelman.
Szymon Wiesenthal zmarł we wtorek w Wiedniu w wieku 96 lat. Edelman powiedział, że osobiście tylko raz spotkał Wiesenthala, jednak jego działalność uważał za "bardzo pożyteczną".
Dzięki niej zbrodnie ludobójstwa nawet po ponad pół wieku nie zostały zapomniane - uważa Edelman. Mam nadzieję, że Wiesenthal zostawił swoich zastępców i że po jego śmierci Centrum jego imienia nie będzie zlikwidowane - zaznaczył.
Jego zdaniem, skuteczność Wiesenthala polegała na swego rodzaju działalności wywiadowczej w wielu krajach. Dodał, że w swoim śledztwie Wiesenthal stosował różne metody, również takie, które budziły etyczne wątpliwości, np. płacenie za informację o ludziach, którzy wydawali w czasie wojny Żydów hitlerowcom. Edelman uważa, że takie metody przy poszukiwaniu zbrodniarzy wojennych były uprawnione. Według niego, nie miało w tym wypadku znaczenia, że od zbrodni minęło 60 lat, ponieważ ludobójstwo nie podlega przedawnieniu.
