Marek Dyduch: klub SLD jest za planem Hausnera
SLD jest w mniejszości parlamentarnej i naszym większym kłopotem nie jest to, co jest wewnątrz SLD, chociaż tu też musimy poprawić wiele elementów funkcjonowania, o tym mówiliśmy przy zmianie przewodniczącego klubu. Dla nas jest ważne kto jeszcze w parlamencie nie będzie podejmował decyzji, czyli kto będzie miał jakie korzyści z określonego głosowania, tylko kto poprze w całości plan Hausnera - powiedział sekretarz generalny SLD Marek Dyduch, gość "Poranku w TOK-u".
25.02.2004 | aktual.: 25.02.2004 13:16
[
- Marek Dyduch (2,8 MB) ]( http://i.wp.pl/a/f/mp3/7612/dyduch2502.mp3 )
Dorota Gawryluk: Czy ustawy Hausnera i plan Hausnera jest konsultowany z klubem?
Marek Dyduch: Oczywiście, że jest konsultowany dzisiaj z posiedzeniem klubu i będziemy również o tym rozmawiać.
Dorota Gawryluk: Czy klub już wie, tak na prawdę, nad czym będzie głosować za chwilę?
Marek Dyduch: Za chwilę będzie wiedział, bo dzisiaj pan premier przedstawi i konkretne projekty ustaw i w najbliższym posiedzeniu sejmu w przyszłym tygodniu będziemy nad nimi głosować.
Dorota Gawryluk: I klub jest za planem Hausnera?
Marek Dyduch: Tak, klub jest za planem Hausnera.
Dorota Gawryluk: Będzie dyscyplina w głosowaniu, to dobrze pana zdaniem?
Marek Dyduch: Oczywiście, że dobrze, bo przy poważnych decyzjach tutaj nie może być dwuznaczności przy podejmowaniu decyzji. SLD jest w mniejszości parlamentarnej i naszym większym kłopotem nie jest to, co jest wewnątrz SLD, chociaż tu też musimy poprawić wiele elementów funkcjonowania, o tym mówiliśmy przy zmianie przewodniczącego klubu. Dla nas jest ważne kto jeszcze w parlamencie nie będzie podejmował decyzji, czyli kto będzie miał jakie korzyści z określonego głosowania, tylko kto poprze w całości plan Hausnera.
Dorota Gawryluk: A czy klub będzie głosował za odrzuceniem, czy za przyjęciem poprawek pani Aleksandry Jakubowskiej?
Marek Dyduch: Też dzisiaj będziemy o tym rozmawiać. Po klubie poinformuję jaka jest decyzja klubu w tej sprawie.
Dorota Gawryluk: A pana zdanie jakie jest w tej sprawie?
Marek Dyduch: Moje zdanie jest takie, że klub już kiedyś podejmował decyzję w tej kwestii i uznawał, że w Polsce jest potrzebna dobra telewizja i radio publiczne. Że jest Polsce potrzebne, przy określonych potrzebach zróżnicowanie rynku medialnego. Czyli o to chodzi, żeby nie koncentrować rynku medialnego w jednych rękach, bo to grozi monopolem. Jakimkolwiek monopolem, bo przecież nikt nie ma gwarancji, że np. Radio TOK FM ktoś nie wykupi w przyszłości z zagranicy i będzie dyktował określone warunki, więc chcielibyśmy zróżnicować ten rynek i takie decyzje trzeba by podejmować. Natomiast oczywiście trzeba rozważyć wszystkie szczegóły związane z tymi poprawkami, bo one się wiążą z poprzednią ustawą, która została odrzucona, więc przed podjęciem ostatecznej decyzji klub musi dokładnie przeanalizować każdą poprawkę i argumentację do jej wprowadzenia.
Dorota Gawryluk: Czyli jak rozumiem argumentacja pani Aleksandry Jakubowskiej przemawia do pana?
Marek Dyduch: Przemawia do mnie sposób myślenia jeśli chodzi o zróżnicowanie rynku medialnego w Polsce. Przestrzegałbym przed upraszczaniem tego problemu dlatego, że za chwilę wielki kapitał po wejściu Polski do Unii Europejskiej wjedzie na ten rynek i może go po prostu wykupić. W takim układzie ja się zapytam dziennikarzy o obiektywne podejście do wielu spraw, zapytam się, bo przecież jest kwestia wydawcy, zapytam się czy telewizja publiczna, czy radio publiczne będą miały swoje miejsce na scenie medialnej Polski. To nie są problemy dzisiaj tylko SLD.