Marcinkiewicz wierzy w poprawę stosunków z Niemcami
W wywiadzie dla piątkowego wydania dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" premier Kazimierz Marcinkiewicz wyraził nadzieję na poprawę stosunków polsko- niemieckich, które - zdaniem gazety - ostatnio "wyraźnie się ochłodziły".
01.12.2005 | aktual.: 01.12.2005 22:53
Szef polskiego rządu zaznaczył, że niezbędny jest otwarty dialog na temat kwestii dzielących oba kraje.
Na pytanie, czego oczekuje po pierwszej wizycie kanclerz Angeli Merkel w Polsce, Marcinkiewicz odpowiedział: "Cieszę się na tę wizytę i wierzę, że możemy otworzyć nowy rozdział w stosunkach dwustronnych. Relacje między naszymi państwami poprawią się, jeśli wyjaśnimy zagadnienia, które jeszcze budzą wątpliwości".
Wyjaśniając, że kwestia ewentualnego wysunięcia roszczeń o odszkodowania wojenne od Niemiec zależy od nowego Sejmu. Marcinkiewicz dodał: "Wszystkie nierozwiązane problemy wymagają wyjaśnienia. Przeszłość jest czasem bolesna, ale lepiej jest wyjaśniać bolesne kwestie niż szerzyć słodkie kłamstwa".
Proszony o skomentowanie faktu, iż niemiecka rządowa umowa koalicyjna chadecji i SPD nie wymienia wyraźnie Centrum przeciwko Wypędzeniom, polski premier powiedział: "Jest to krok we właściwym kierunku i oceniam go pozytywnie. Jestem w każdym razie przekonany, że wyraz +wypędzenie+ nie został właściwie wybrany, by opisać losy narodów, które podczas wojny i po niej były przymusowo przesiedlane.
"Właściwy - dodał premier - byłby zwrot 'przymusowe przesiedlenie' a nie 'wypędzenie'. Te wędrówki narodów były wynikiem wojny. Muszą być opisywane i definiowane w sposób odpowiadający ówczesnej sytuacji, a nie z dzisiejszej perspektywy".
Pytany, czy oczekuje wsparcia od Angeli Merkel w sprawie utrzymania unijnych środków pomocowych dla nowych państw UE, Marcinkiewicz odparł: "Jestem przekonany, że Niemcy mogą wesprzeć nas i dziewięć pozostałych nowych państw członkowskich. Chcemy budżetu, który nie zmniejsza środków dla naszych państw. Nasze kraje są najbiedniejsze w UE i Niemcy mogą się znacznie przyczynić do ochrony naszych interesów".