"Marcinkiewicz w sanepidzie mógłby zwalczać gronkowca"
"Rzeczpospolita" przypomina, że po porażce wyborach samorządowych, Kazimierz Marcinkiewicz został bez pracy. Dziennik zapytał polityków: co z tym Marcinkiewiczem? Franciszek Stefaniuk z PSL zasugerował, że były premier powinien zostać ulokowany w sanepidzie, skąd mógłby "zwalczać gronkowca".
Poseł PiS Tadeusz Cymański powiedział, że z Kazimierzem Marcinkiewiczem jest problem, bo jest on człowiekiem uniwersalnym i wszędzie mógłby się sprawdzić. Poseł Jacek Kurski dodał, że stratą byłoby "wyrwanie zdrowego zęba".
Krzysztof Janik z SLD podpowiada, że najlepszym miejscem dla Marcinkiewicza byłoby Ministerstwo Propagandy. Marcinkiewicz to kulturalny, komunikatywny człowiek, który potrafi funkcjonować w polityce, nie tworząc sobie wrogów. Jako premier, a potem p.o. prezydenta Warszawy pokazał, że ma ogromne zdolności medialne - powiedział poseł Janik.
Piotr Ślusarczyk z LPR roztacza wizję współistnienia dwóch premierów - Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego. Pierwszy byłby od PR, a drugi od rzeczywistego działania. Poseł PO Bronisław Komorowski uważa z kolei, że w ramach taniego państwa PiS, były premier mógłby zostać kolejnym wicepremierem.
Poseł Samoobrony Ryszard Czarnecki twierdzi, że z racji swojego wykształcenia, Marcinkiewicz pasowałby do resortu edukacji. Pozbycie się z gmachu przy alei Szucha ministra Giertycha to chyba mission impossible - zastrzega w "Rzeczpospolitej" Czarnecki.