Marcinkiewicz: mam się świetnie. Jestem szczęśliwy
Gdyby Lech Kaczyński miał jakiekolwiek szanse na zwycięstwo w wyborach prezydenckich, stanąłbym przeciwko niemu - powiedział w rozmowie z Anitą Werner i Pawłem Siennickim dla dziennika "Polska" Kazimierz Marcinkiewicz. Na pytania dotyczące życia prywatnego odpowiada: "mam się świetnie. Jestem szczęśliwy."
12.09.2009 | aktual.: 12.09.2009 08:55
Dlaczego Lech Kaczyński przegra wybory?
- Bo jest echem swojego brata. Rządzi Jarosław Kaczyński, on walczy, a echo - jego brat - nie jest już tak mocne. To oczywiście ma też swoje zalety, ale dlaczego głosować na tego, kto tylko wykonuje, a nie podejmuje decyzje?
Jaka jest prezydentura Lecha Kaczyńskiego?
- To prezydentura hamowania. On zawsze mówił "nie", był i jest hamulcowym. Być może nie zna współczesnego świata, nie rozumie, nie czuje, jak świat się zmienia. A może tylko tych zmian się boi i woli bronić go przed nimi.
Kwaśniewski był lepszym prezydentem niż Kaczyński?
- Tak.
To ciekawe. Lech Kaczyński to najgorszy polski prezydent?
- Tak, nie licząc prezydentury Jaruzelskiego. To najgorsza prezydentura wolnej Polski.
PO może wystawić innego kandydata na prezydenta?
- Może, bo Tusk ma naprawdę diabelski dylemat przed sobą. Jak utrzymać po nim partię, ten projekt w jedności. Co by nie zrobił, robi źle. Możliwe, że zdecyduje się na przebudowę systemu politycznego w Polsce na kanclerski, i wtedy będzie inny kandydat.
Jest miejsce na trzeciego gracza w polskiej polityce?
- Tak. Bo Polacy mają dosyć tego sporu Tusk - Kaczyński. Ile lat można żyć w państwie, w którym od lat toczy się personalny spór dwóch tych samych ludzi? Na świecie czegoś takiego nie ma. Wtedy pojawia się ten trzeci.
Może Pan wróci do gry?
- Gdyby Lech Kaczyński miał jakiekolwiek szanse na zwycięstwo w wyborach prezydenckich, to czułbym się w obowiązku stanąć przeciwko niemu.
Jak wygląda teraz życie wewnętrzne w PiS?
- Większość polityków PiS po prostu trwa. Nie mają szans na wielki zryw.
Jarosław Kaczyński też?
- Jarosław Kaczyński oklapł po premierostwie i nie może się z tego pozbierać. PiS wciąż czeka na pozbieranie się lidera. I tyle.
A lider może się zmienić?
- Nie będzie PiS bez Jarosława Kaczyńskiego
A sam Kaczyński może się pozbierać?
- Wątpię. Raczej wraca do walki z duchami. Do straszenia Polaków wyprzedażą, liberalizmem. Bóg wie czym jeszcze.
Nie wytrzymuje ciśnienia?
- Żyje w zamknięciu. To samo środowisko, ci sami ludzie. Od lat jest zamknięty w swoim gabinecie, do którego się bardzo przyzwyczaił.
Cały wywiad przeczytaj w "Polska The Times"