Marcinkiewicz: dziś propozycja Brytyjczyków będzie inna
Premier Kazimierz Marcinkiewicz powiedział, że jest przekonany, że już w czwartek na szczycie Unii Europejskiej w Brukseli Brytyjczycy przedstawią inną od środowej propozycję budżetu UE na lata 2007-13.
Polska zapowiedziała, że zawetuje propozycję przedstawioną w środę.
Jestem przekonany, że już dziś propozycja będzie inna niż wczoraj, a jutro będzie inna niż dziś - powiedział premier dziennikarzom na pokładzie samolotu. Pytany, czy Polska będzie walczyć o dobry budżet w sojuszu z Francją, odparł, że wszystkie 24 kraje UE są nam bliskie i Polska stara się rozmawiać ze wszystkimi. Walczymy najpierw przede wszystkim o zasady, o przywrócenie zasady solidarności. Żeby tę zasadę przywrócić niezbędny jest właśnie nacisk krajów wszystkich i największych. Francja ma tu ogromną rolę do odegrania, bowiem to Francja sprzeciwia się jak do tej pory większości pomysłów brytyjskich - wyjaśnił Marcinkiewicz.
Premier poinformował, że tak samo rozmawiamy z Niemcami, Holendrami, z państwami Grupy Wyszehradzkiej, państwami bałtyckimi. Dziś rozpoczynamy od spotkania z Grupą Wyszehradzką i państwami Beneluksu. Chodzi o to, by o zasadach rozmawiać w jak najszerszym gronie, aby przekonać, że budżet na poziomie 1,03% PNB jest budżetem nie do przyjęcia, bez względu na kosmetyczne zmiany - podkreślił Marcinkiewicz.
Premier przypomniał, że propozycja luksemburska jest tą propozycją, na którą Polska wyraziła zgodę pół roku temu. Dziś jest to element, który uznalibyśmy za przywrócenie zasady solidarności - zaznaczył premier.
Ale oczywiście zdajemy sobie sprawę, że negocjacje wymagają tego, żeby dążyć do kompromisu. Kompromis nie może jednak łamać podstawowej zasady - powiedział Marcinkiewicz.
Zdaniem Marcinkiewicza z nowej propozycji brytyjskiej nie jest również zadowolona Hiszpania, a i Niemcy uważają, że należy ją jeszcze zmienić. Obecny szczyt niczego nie kończy. Premier uważa, że gdyby nawet nie udało się uzgodnić budżetu na lata 2007-2013, to corocznie uchwalane budżety będą lepszym rozwiązaniem od obecnej propozycji brytyjskiej.
Elwira Wielańczyk