Marcinkiewicz: dajemy dobre resorty, a dostajemy kosza
Desygnowany na premiera Kazimierz
Marcinkiewicz uważa, że resort administracji - po podzieleniu
Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji - mógłby być
połączony z nowym resortem rozwoju. PiS zaproponował PO podział
ministerstwa i podporządkowanie Platformie administracji.
Przekazujemy ten resort do puli ośmiu resortów zaproponowanych wczoraj; proponujemy także, by ewentualnie resort administracji połączyć z (resortem) rozwoju. To byłby wielki resort, dla wicepremiera idealny - powiedział. Resort miałby objąć Jan Rokita. To już jest przechył w stronę PO - ocenił Marcinkiewicz.
PO nie zgodziła się jednak na objęcie resortu administracji, który powstałby po podziale MSWiA.
Zanim Platforma podjęła taką decyzję Marcinkiewicz pytany przez dziennikarzy, czy może powstać rząd mniejszościowy odpowiedział: Nie widzę powodów, by do piątku, do czasu, kiedy zaplanowałem podpisanie umowy koalicyjnej, rozważać takie pytanie.
Odnosząc się do pomysłu, by rozdzielić także ministerstwo sprawiedliwości i funkcję prokuratora generalnego Marcinkiewicz odparł: Nie rozumiemy propozycji, bo w programie PO taka propozycja się nie znajdowała. Traktujemy to jak grę - wczoraj rozstawaliśmy się z problemem MSWiA i marszałka Sejmu - dodał.
Dajemy wszystko i dobrą wolę i dobry program i dobre resorty, a dostajemy kosza - mówił.