Marcin Makowski: Gry rekonstrukcyjne. Odwlekanie zmian szkodzi rządowi

Dziennikarze zwykli mawiać, że plotki o rekonstrukcji rządu zaczynają się pierwszy dzień po jego zaprzysiężeniu. To zupełnie normalne. Po pewnym czasie w grupie osób narażonych na tak duże obciążenia, ktoś zacznie odstawać. Inny pęknie, zdarzy się, że pobłądzi prowadzony własną ambicją. Od tego jest lider, czyli premier, aby podobne kryzysy przewidywać. A gdy zajdzie potrzeba, dokonywać trudnych wyborów. Problem zaczyna się wtedy, gdy sam lider nie może być pewny własnego stanowiska. A plotki o rekonstrukcji zaczynają się przeciągać, paraliżując normalną pracę rady ministrów.

Premier Beata Szydło i prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas obrad Sejmu
Źródło zdjęć: © East News
Marcin Makowski

W krótkim odcinku czasu może to być konieczna terapia szokowa. W dłuższym - syndrom systemowego kryzysu hierarchii władzy w Polsce. To, co w tej chwili obserwujemy w postaci spektaklu o nazwie rekonstrukcja, przypomina raczej ten drugi scenariusz. W końcu dla wszystkich, łącznie z premier Beatą Szydło, oczywistym jest, że przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji personalnej, musi być ona skonsultowana z Jarosławem Kaczyńskim. Tymczasem prezes, który nie ma konstytucyjnych prerogatyw do wyboru składu rady ministrów, rozsiadł się wygodnie w fotelu. I zamiast roli nieformalnego doradcy szefowej rządu, postanowił wysłać sygnał do partyjnej góry i dołów.

Czujne oko prezesa

Ów sygnał - trzeba przyznać - jest dosyć czytelny. W dużym skrócie mówi on, że jeśli nie dojdzie do złagodzenia personalnych utarczek i zwarcia szeregów, sam naczelnik wkroczy na scenę. I skończy się rumakowanie. Nie jest tajemnicą, że plotek o zmianie na fotelu premiera nie wyssali z palca dziennikarze. Ta wersja faktycznie podawana jest nieoficjalnie wśród najbliższych współpracowników oraz polityków z otoczenia Kaczyńskiego. Pisały o tym wszystkie media, od Wirtualnej Polski, przez ”Sieci” po ”Rzeczpospolitą”. Skoro tak, trzeba przyjąć, że nawet jeśli do rekonstrukcji premier Szydło nie dojdzie, fakt, że mówi się o niej głośno, a polityk musi na podobne pytania z otwartą przyłbicą odpowiadać, mówi wiele o kulisach aktualnego układu władzy. Ujawnia również motywacje Jarosława Kaczyńskiego, który zaczął dostrzegać, że władza symboliczna oraz siła autorytetu, który posiada, w kluczowych dla niego aspektach nie przekłada się na władzę realną. Taki stan rzeczy budzi natomiast jego frustrację, a cierpliwość prezesa nie jest wieczna i niewyczerpana.

To dosyć czytelne, że ów polityczny oddech na plecach poczuła również Beata Szydło. W niedawnym wywiadzie dla ”Polski the Times” premier zapewniała, że budzi się rano i ”wciąż ma nowe pomysły i zapał”, oraz ”czuje się dobrze w tym miejscu”. Dodała przy tym, jakby asekurując się przed ewentualnymi listopadowymi zmianami, że: „Oczywiście to, kto stoi na czele rządu, to zawsze jest wypadkowa różnych okoliczności i wszystko może się zmienić, ale dziś nie widzę w Polsce sytuacji, która wymagałaby jakichś gwałtownych zmian w rządzie”. Logicznie rzecz biorąc premier ma rację. Rekordowe poparcie dla Zjednoczonej Prawicy, wysokie zaufanie społeczne dla niej samej, brak spektakularnych wpadek oraz dobra koniunktura gospodarcza, to mocne atuty w ręku Beaty Szydło. Zapewne w każdym innym europejskim państwie szef rządu z podobnymi osiągnięciami mógłby spać spokojnie. Natomiast lider obozu władzy, którym straszy się dzieci, zostałby za kulisami. Kontynuując strategię, która przyniosła dwa polityczne zwycięstwa w ciągu roku. Nie sama logika rządzi jednak polityką.

Poczucie misji

Czasami jest to również coś wykraczającego poza prosty bilans wizerunkowych zysków i strat. Poczucie misji, przekonanie o dziejowym posłannictwie oraz konieczność dokończenia zmiany systemowej której konsekwencje wykraczają poza horyzont jednego pokolenia. Właśnie takimi kategoriami - co wielokrotnie udowadniał - w ciągu całej swojej politycznej kariery kieruje się Jarosław Kaczyński. Choć z pozoru Zjednoczona Prawica wygląda jak dobrze funkcjonująca maszyna, coraz więcej części składowych zaczyna hamować rozpędzony walec reform.

Oto, co na cmentarzach zastali Polacy przed Dniem Wszystkich Świętych

Minister budownictwa i infrastruktury Andrzej Adamczyk kręci nosem na Centralny Port Komunikacyjny, minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski nie umie się uporać z ”postkomunistycznymi złogami” w resorcie i ”nadgonić taborów”, minister zdrowia Konstanty Radziwiłł postawą wobec rezydentów nie zjednał sobie sympatii opinii publicznej. Dodatkowo coraz trudniej bronić ministra środowiska Jana Szyszko. Gdzieś w tej układance, z nosem w excelowych tabelkach i zakochana w swoim resorcie, a nie w polityce, odstaje minister cyfryzacji Anna Streżyńska. Co się z nimi wydarzy? W tej chwili pewne jest tylko to, że losy każdej z potencjalnie rekonstruowanych osób będą się ważyć do ostatniej chwili. Są jeszcze około dwa tygodnie - może dłużej, jeśli opóźni się kompromis z prezydentem - aby udowodnić prezesowi, że mylił się w swoich pierwotnych ocenach. I wywalczyć drugą szansę.

Zmęczenie materiału

To nie jest korzystny dla rządu układ. Jednych bowiem paraliżuje strach, innych pcha on do wizerunkowej ofensywy z uciętą głową. Premier nagle musiała się personalnie zaangażować w sprawę pomnika Jana Pawła II we Francji, poszczególni szefowie resortów zaczęli natomiast biegać po mediach i urządzać konferencje prasowe.

Dlatego właśnie Jarosław Kaczyński musi bardzo uważać, aby nie przeszarżować. Do pewnego stopnia plotki o jego powrocie mobilizują. Jeśli jednak test wytrzymałości materiałowej na żywej tkance potrwa za długo, w końcu coś pęknie. Może w takim razie warto powrócić do powiedzenia, które uwielbiają politycy: ”Rekonstrukcje się robi, a nie o niej mówi”. Zbyt długo otrzymywany suspens męczy.

Marcin Makowski dla WP Opinie

Wybrane dla Ciebie
Po raz pierwszy w historii. Kobieta na czele rządu Japonii
Po raz pierwszy w historii. Kobieta na czele rządu Japonii
Zastąpi Kołodziejczaka. Nowa wiceministra chciała do PiS
Zastąpi Kołodziejczaka. Nowa wiceministra chciała do PiS
Ukraińskie drony zaatakowały. Obrona przeciwlotnicza niszczy miasto
Ukraińskie drony zaatakowały. Obrona przeciwlotnicza niszczy miasto
Trzykrotnie więcej sił GRU w Polsce. Gawkowski o działalności Rosjan
Trzykrotnie więcej sił GRU w Polsce. Gawkowski o działalności Rosjan
"Oferuję swój głos". Zaskakująca propozycja Czarnka
"Oferuję swój głos". Zaskakująca propozycja Czarnka
Atak psów pod Zieloną Górą. Nowe doniesienia o właścicielu
Atak psów pod Zieloną Górą. Nowe doniesienia o właścicielu
Osiem osób zatrzymanych. "Podejrzewani o przygotowania aktów dywersji"
Osiem osób zatrzymanych. "Podejrzewani o przygotowania aktów dywersji"
CNN: Szczyt Trump-Putin może się opóźnić
CNN: Szczyt Trump-Putin może się opóźnić
Nicolas Sarkozy skazany. Pięć lat więzienia i osadzenie w La Santé
Nicolas Sarkozy skazany. Pięć lat więzienia i osadzenie w La Santé
Amerykańscy żołnierze ranni. Bus uderzył w kolumnę wojskową na A2
Amerykańscy żołnierze ranni. Bus uderzył w kolumnę wojskową na A2
"Też cię nie lubię". Niezręcznie na spotkaniu z Trumpem
"Też cię nie lubię". Niezręcznie na spotkaniu z Trumpem
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne