Manifestacja zwolenników niepodległości w Prisztinie
Kilka tysięcy kosowskich Albańczyków zgromadziła manifestacja w Prisztinie. Jej uczestnicy domagali się natychmiastowej niepodległości dla Kosowa i protestowali przeciwko planowi ONZ, określającemu przyszły statut tego terenu.
Stanowiska Serbów i kosowskich Albańczyków na rozmowach o przyszłości Kosowa pozostały "diametralnie różne" - informował w piątek ONZ-owski mediator Martti Ahtisaari na zakończenie wiedeńskich negocjacji w sprawie statusu.
Do Rady Bezpieczeństwa ONZ plan Ahtisaariego ma trafić przed końcem miesiąca. Przyznaje dwumilionowemu Kosowu - od ośmiu lat zarządzanemu przez ONZ, ale formalnie nadal należącemu do Serbii - atrybuty niepodległego państwa pod nadzorem międzynarodowym, choć w dokumencie nie pada słowo "niepodległość".
Przewiduje też większe prawa i gwarancje bezpieczeństwa dla 100 tys. Serbów, którzy pozostali w prowincji, gdy osiem lat temu wycofały się z niej siły serbskie po bombardowaniach NATO, podjętych, by położyć kres prześladowaniom Albańczyków.
Plan został w zasadzie przyjęty przez Prisztinę, choć wielu Albańczyków ma pretensje, że nie daje im niezawisłości, zmuszając do zbyt wielu ustępstw na rzecz mniejszości serbskiej. Wywołał natomiast zdecydowany sprzeciw Belgradu, który jest skłonny przyznać Kosowu, uznawanemu za kolebkę państwowości serbskiej, jedynie znaczącą autonomię.
Planowi Ahtisaariego sprzeciwia się Rosja, tradycyjna sojuszniczka Serbii. Moskwa, dysponująca prawem weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, nieustannie powtarza, że nie zaakceptuje rozwiązania, którego nie przyjmie Belgrad.