Manifestacja rolników w Warszawie
Manifestacja około stu przedstawicieli
organizacji rolniczych odbyła się w Warszawie. Jej
uczestnicy protestowali przeciwko karaniu rolników za
przekroczenie tzw. kwot produkcyjnych i obniżaniu cen skupu
buraków cukrowych. Rolnicy domagali się też przyjęcia przez Sejm
ustawy o paliwie rolniczym oraz renegocjacji Traktatu Akcesyjnego
z UE.
06.03.2006 | aktual.: 06.03.2006 16:32
Manifestanci przekazali petycje w tych sprawach przedstawicielom premiera oraz marszałka Sejmu.
Demonstranci zebrali się pod pomnikiem Wincentego Witosa w Warszawie, gdzie złożyli wieniec. Następnie przeszli pod Sejm, skąd udali się pod Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. Manifestacja miała spokojny przebieg. Rolnicy nieśli transparenty - m.in.: "Rozliczymy Kopenhagę", "Polska - Tak, Unia - Nie", "Unia bez mleka i bez człowieka", "W Europie bez granic, Polak jest za nic", "Unia to bankructwo polskiej wsi".
Protest zorganizowali: Związek Zawodowy Rolników "Ojczyzna", Sejmik Chłopów Polskich, Wolny Związek Zawodowy "Sierpień'80", Samoobrona Narodu Polskiego i Ruch Społeczny Samoobrona. Wzięli w nim udział m.in. eurodeputowani Zdzisław Podkański i Janusz Wojciechowski.
Wiceprzewodniczący ZZR "Ojczyzna" Janusz Malewicz powiedział, że 53 tysiące rolników musi płacić kary finansowe - od 100 do 10 tysięcy złotych miesięcznie - za przekroczenie kwot mlecznych. To ogromne dolegliwości, nadszedł czas, aby rząd wyjednał wyższe kwoty mleczne - ocenił. Karanie ludzi za ciężką pracę to draństwo - podkreślił szef ZZR "Ojczyzna" Leszek Zwierz.
Zdaniem Podkańskiego, polski rolnik musi mieć równe prawa i szanse na godne życie. Bez polskiego chłopa, Polska nie będzie miała bezpieczeństwa żywnościowego - oświadczył. Wojciechowski skrytykował natomiast zasady, na jakich Polska weszła do Unii Europejskiej. Zaapelował do rządu o renegocjację Traktatu Akcesyjnego.
"Polskie rolnictwo przechodzi bardzo głęboki kryzys spowodowany upokarzającymi warunkami przyjęcia do Unii Europejskiej. Polska, która była liczącym się w świecie eksporterem żywności, szybko staje się jej importerem. Większość gospodarstw rolnych zbliża się do bankructwa, a wieś polska stałą się przechowalnią bezrobotnej młodzieży" - czytamy w petycji manifestantów do premiera.
Jak podkreślili, oczekują od premiera podjęcia działań ochronnych dla polskiego rynku żywnościowego. "Unia nie może wykorzystywać nowych krajów członkowskich do poprawiania poziomu życia i stanu życia w starych krajach. Niezbędna jest renegocjacja warunków akcesji oraz stosowanie wszelkich działań ochronnych na rynkach własnych" - napisano w petycji.
Autorzy petycji zapowiedzieli, że jeśli ich żądania nie zostaną spełnione, to podejmą zdecydowane kroki, aż do blokowania rynku dla produktów pochodzących z innych krajów.