Mandaty dla bezmyślnych turystów z Polski
Kilku słowackich ratowników górskich
musiało przerwać akcję usuwania następstw
piątkowego orkanu w Tatrach, gdyż otrzymali prośbę o pomoc od
dwóch Polaków, którzy zagubili się w górach.
22.11.2004 19:15
Dyspozytor Horskiej Zachrannej Slużby (HZS) otrzymał o godz. 13.30 telefon od dwóch turystów z Polski, którzy zagubili się w tatrzańskim lesie w drodze do Starego Smokowca. Ratownicy znaleźli turystów i pomogli im zejść do miasteczka.
Polacy pewno dostaną najwyższy mandat (10 tys. koron - prawie 1100 zł), ale to żadna kara za taką bezmyślność - usłyszał dziennikarz PAP od ratowników górskich.
W słowackich Tatrach obowiązuje zakaz wchodzenia do lasów - istnieje realna groźba przewrócenia się kolejnych drzew po piątkowym orkanie, który powalił tam co piąte drzewo. Ponadto pada gęsty śnieg. Obowiązujący trzeci stopień zagrożenia lawinowego w każdej chwili może zostać podniesiony do czwartego (w pięciostopniowej skali).
Na Słowacji każdego roku od 1 listopada do połowy czerwca obowiązuje zakaz wypraw w góry. Zakaz dotyczy szlaków powyżej schronisk górskich.
Przed tygodniem nasz rodak stał się pierwszą ofiarą śmiertelną słowackich Tatr w rozpoczynającym się sezonie zimowym; mężczyzna poślizgnął się na skale i spadł 300 metrów. Przed nadejściem ratowników został zasypany przez lawinę.