PolskaMandaryna uczy tańczyć dzieci na wsi

Mandaryna uczy tańczyć dzieci na wsi

W niewielkiej wsi Kamion pod Skierniewicami
powiało wielkim światem - zauważa "Dziennik Łódzki". Marta
Wiśniewska, była żona Michała Wiśniewskiego - lidera grupy Ich
Troje - otworzyła szkołę tańca dla dzieci i młodzieży.

Mandaryna uczy tańczyć dzieci na wsi
Źródło zdjęć: © AKPA

07.02.2008 | aktual.: 07.02.2008 06:54

W niewielkiej wsi, w której życie toczy się wokół sklepu i knajpy, kto żyw biegł, żeby "na żywo" zobaczyć gwiazdę. Na pierwsze spotkanie z artystką przyjechało ponad 500 rodziców z dziećmi. Maluchy były oczarowane Mandaryną, a zapału ich mam do posłania pociech pod edukacyjne skrzydła artystki, nie ostudziły nawet stawki za kształcenie (100-200 zł miesięcznie) - odnotowuje gazeta.

Trudno im się dziwić, bo Mandaryna sprzedawała piękne marzenia o wielkiej karierze. Obiecała przyszłym wychowankom występy na estradzie. Powiedziała, że najzdolniejsi będą mieć zapewniony udział w koncertach i nagraniach teledysków. A to, zdaniem wielu rodziców i dziadków, warte jest więcej niż 200 zł miesięcznie.

Za korepetycje trzeba zwykłemu nauczycielowi zapłacić 40-50 złotych, a ja mam 25 złotych za godzinę żałować na panią Mandarynę? - mówi pani Ewa, która ze swoim wnukiem przyjechała do Kamiona ze Skierniewic. Za nazwisko trzeba płacić. Taniec nowoczesny jest pasją mojego wnuka i będę go przywozić na zajęcia autobusem ze Skierniewic - zarzekała się starsza pani.

Szkoła w Kamionie jest czwartą firmowaną nazwiskiem Mandaryny, pozostałe działają od końca 2007 roku w Mińsku Mazowieckim, Oleśnicy i Kraśniku. To miejsce mnie urzekło. Dojazd do miejscowości jest doskonały, zarówno od strony Żyrardowa, jak i Skierniewic. Liczę na wielu uczniów - mówi Marta Wiśniewska o wsi Kamion.

Zdradziła, że planuje utworzenie kolejnych dwóch szkół. Oznacza to, że co miesiąc od rodziców dzieci z 13 liczących od 20 do 25 osób grup pani Wiśniewska inkasuje ponad 50 tys. zł. A jeśli po kilku miesiącach chętni się wykruszą? Mandaryna wcale się tego nie boi. Jeśli tak się stanie, po prostu ogłosimy nowy nabór - skwitowała.

I tylko panowie, rdzenni mieszkańcy Kamiona, nie kryli swojego rozczarowania. Liczyli, że Mandaryna, która podczas koncertów chętnie prezentuje swoje wdzięki, i tym razem wystąpi w jednym ze scenicznych kostiumów. Przeliczyli się. Artystka ubrana była w spodnie i bluzę zapięta pod szyję. A tam, nic ciekawego - skrzywił się jeden z mężczyzn dopalających papierosa przed budynkiem. Ale śpiewać to niech ona tych dzieciaków raczej nie uczy - dodał, w odpowiedzi na zapowiedź Mandaryny, że w przyszłości będzie chciała swoich podopiecznych także "rozśpiewać" - czytamy w "Dzienniku Łódzkim". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)