PolskaMamy nową aferę. Oto jej kulisy

Mamy nową aferę. Oto jej kulisy

"Rzeczpospolita" ustaliła, że afera stoczniowa, w której - według pierwszych doniesień - przewijają się nazwiska polityków PO, polegała na wyprowadzaniu pieniędzy z upadających stoczni za pośrednictwem ich spółek-córek. Paweł Graś z Platformy Obywatelskiej powiedział, że w sprawie afery stoczniowej nie ma na razie żadnych podejrzanych.

Mamy nową aferę. Oto jej kulisy
Źródło zdjęć: © PAP

10.10.2009 | aktual.: 10.10.2009 14:10

Gazeta informuje, że mogło chodzić o sprzedawanie tych firm, które były jednocześnie wierzycielami stoczni - osobom fizycznym za niewielkie pieniądze. Zaraz po transakcji stocznia spłacała swoje zobowiązania, a kupujący zyskiwał kilkakrotnie więcej, niż zapłacił za spółkę.

Według "Rzeczpospolitej" Centralne Biuro Antykorupcyjne bacznie przyglądało się też roli, jaką w sprzedaży aktywów Stoczni Szczecińskiej Nowej i Stoczni Gdynia odegrał Abdul Rahman El Assir, libański handlarz bronią, były pośrednik Bumaru, polskiego giganta zbrojeniowego.

"Rzeczpospolita" pisze, że wśród polityków Platformy Obywatelskiej, którzy występują w dokumentach CBA związanych z aferą stoczniową, jest między innymi minister skarbu Aleksander Grad i były już wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld, odwołany po ujawnieniu afery hazardowej.

Zdaniem Pawła Grasia (do niedawna rzecznik rządu), ujawnienie przez CBA nieprawidłowości w związku z prywatyzacją stoczni jest jeszcze bardziej zaskakujące niż akcja biura, dotycząca afery hazardowej. Polityk PO uważa, że ta akcja świadczy albo o braku profesjonalizmu CBA, albo o wypowiedzeniu posłuszeństwa państwu polskiemu przez tę słuzbę w związku z planowanym odwołaniem szefa Biura.

Paweł Graś powiedział, że na polecenie premiera Donalda Tuska i z inicjatywy ministra Aleksandra Grada przetarg na stocznie był otoczony osłoną kontrwywiadowczą ABW i CBA. Polityk PO dodał, że Agencja Rozwoju Przemysłu przygotowuje oświadczenie, w którym odniesie się do całej sprawy. Graś dodał, że Na razie nie ma podejrzanych w sprawie.

W piątek wieczorem TVN 24 poinformowała, że w dniu dymisji ministra Drzewieckiego szef CBA Mariusz Kamiński złożył kolejne doniesienie do tajnej kancelarii sejmu i senatu oraz do kancelarii prezydenta i premiera. Doniesienie to dotyczyło zagrożenia interesów ekonomicznych państwa polskiego przy prywatyzacji stoczni w Szczecinie i Gdyni.

Następnie po otrzymaniu dokumentów CBA, kancelaria premiera złożyła zawiadomienie do prokuratury, uznając że zgromadzone dowody wskazują na popełnienie przestępstwa. Jednocześnie urzędnicy Donalda Tuska uznali, że szef CBA mógł już wcześniej powiadomić śledczych o sprawie i oskarżyli go w prokuraturze o niedopełnienie obowiązków.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)