"Mam nadzieję, że prognozy się nie sprawdzą"
W związku z przyborem Wisły w jej górnym biegu w Kępie Polskiej pod Płockiem na Mazowszu rzeka może osiągnąć poziom stanu alarmowego. Jak mówił dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego w starostwie płockim Jan Jerzy Ryś, stan wody w Wiśle w Kępie Polskiej jest na razie stosunkowo niski, ale prognozy są niepokojące. - Mamy nadzieję, że prognozy nie sprawdzą się - powiedział.
Ryś zaznaczył, że w piątek do południa w Kępie Polskiej poziom Wisły wynosił 287 cm, jednak według prognoz, w ciągu dwóch następnych dni może wzrastać - w sobotę do 328 cm, a w niedzielę do 380 cm - osiągając w poniedziałek 450 cm, czyli stan alarmu powodziowego.
Przyznał zarazem, że w sytuacji znacznego przyboru rzeki w pięciu z siedmiu nadwiślańskich gmin powiatu płockiego może zostać ogłoszony stan pogotowia przeciwpowodziowego. Chodzi o gminy: Wyszogród, Mała Wieś, Bodzanów, Słupno i Nowy Duninów. - Na razie takiej potrzeby nie ma - dodał Ryś.
Ryś przypomniał, że w dwóch gminach powiatu płockiego, Słubice i Gąbin, które zostały dotknięte powodzią dwukrotnie: pod koniec maja i na początku czerwca, i gdzie trwa odbudowa wałów przeciwpowodziowych w Świniarach i Dobrzykowie, wciąż obowiązuje alarm powodziowy, wprowadzony tam dwa miesiące temu.
Wał przeciwpowodziowy w Świniarach Wisła przerwała 23 maja. Zalanych zostało wtedy ok. 6 tys. ha i ponad 20 miejscowości w gminach Słubice i Gąbin. Ewakuowano ponad 2,5 tys. osób i 2,3 tys. sztuk zwierząt, w tym hodowlanych. Gdy woda na zalanym terenie zaczęła opadać, do domów zaczęli powracać ludzie. Jednak 6 czerwca, w związku z napływającą Wisłą drugą falą wezbraniową, ogłoszono powtórną ewakuację. Wtedy rzeka ponownie zalała miejscowości już wcześniej dotknięte powodzią.
Poziom fali wezbraniowej na Wiśle pod koniec maja wyniósł w Wyszogrodzie 774 cm, a w Kępie Polskiej 738 cm. Poziom drugiej fali wezbraniowej, z początku czerwca, był o 20 cm niższy.
Odbudowa wału w Świniarach, a także w Dobrzykowie, gdzie wał został wysadzony podczas majowej powodzi, by woda z zalanych terenów spłynęła z powrotem do koryta Wisły, ma potrwać do końca października. Na obecnym etapie robót, które rozpoczęły się w czerwcu, wyrwy zostały wypełnione piaskiem z dna Wisły. W Dobrzykowie wyrwa została zabezpieczona stalowymi tzw. ściankami szczelnymi, w Świniarach prace wciąż trwają.
- W Świniarach trwa zabudowywanie wyrwy metalowymi elementami. Jest dużo nasypanego piasku. Na ile to wystarczy, gdyby przyszła wyższa woda, to trudno przewidzieć - powiedział Ryś.
W piątek stan robót przy naprawie wału przeciwpowodziowego, w tym zabudowie wyrwy w Świniarach, które prowadzi Wojewódzki Zarząd melioracji i Urządzeń Wodnych, sprawdzał starosta płocki Piotr Zgorzelski.
Burmistrz Gąbina Krzysztof Jadczak uważa, że prace przy zabudowie wyrwy w Świniarach, powinny być przyspieszone. - Śledzimy z uwagą informacje o prognozach stanu Wisły. Z niepokojem obserwujemy wzrosty wody w rzece powyżej naszych terenów - dodał.
Jak powiedział kierownik oddziału zarządzania kryzysowego w płockim Urzędzie Miasta Jan Siodłak, prognozowany dla Kępy Polskiej wzrost poziomu Wisły w poniedziałek do stanu alarmowego oznacza, że nie można wykluczyć przekroczenia stanu ostrzegawczego w Płocku. - Zobaczymy, jak sytuacja będzie się rozwijać. W tej chwili nie ma żadnego zagrożenia na naszym terenie - powiedział Siodłak.
Według niego, naprawa wału przeciwpowodziowego w Świniarach i Dobrzykowie jest na takim etapie, iż "zapewnia przemieszczanie się wody w Wiśle bez wpływu na wykonanie robót, aktualnie prowadzonych".