Trwa ładowanie...
26-11-2004 06:41

Mały rozumek, ale jakie serce

Jak wyglądałby świat, gdy nie było na nim pluszowego misia? Na początku nikt nie zorientowałby się, że mała, puszysta zabawka nie siedzi w kącie kanapy. Że nie ma bajek o misiach, piosenek i kolorowanek. A potem szybko okazałoby się, że doskwiera nam smutek i kogoś nam brak.

Mały rozumek, ale jakie serceŹródło: SP-GW, fot: Maciej Kulczyński
d1iet9z
d1iet9z

Miś ma polityczne korzenie. Wcale nie powstał z myślą o dzieciach. W 1903 roku Clifford Beryman zamieścił w gazecie Washington Post karykaturę prezydenta Theodore'a Roosevelta (1858-1919) na polowaniu w Rocky Mountains, z małym brązowym niedźwiadkiem u stóp. Rysunek przedstawiający "Teddy" - zdrobnienie od imienia prezydenta - Roosevelta wykorzystała amerykańska firma Ideal Toy Corporation. Na podstawie rysunku, zaczęła produkować misie do zabawy. Jednak w domu prezydenta Roosevelta zamieszkały misie, które produkowała firma Steiff z Wittenbergii. Misie były dekoracją stołów w Białym Domu w Waszyngtonie, do momentu, gdy córka prezydenta nie wyszła za mąż.

Zwierzaki z futra, plastiku, pluszu i moheru, z charakterystycznym guzikiem w uchu, rozpowszechniły się wtedy na całym świecie. I jak tu nie przypisywać misiowi wpływu politykę międzynarodową? Biorąc pod uwage Miszę, maskotkę olimpiady w Moskwie z 1980 roku, która stała się ulubionym pluszakiem dzieci socjalizmu - nie ma złudzeń. Miś zasługuje na miano wielkiego dyplomaty. Grzech Mało dyplomatyczny - ale tylko w stosunku do pszczół - jest Kubuś Puchatek, który podstępnie podszywając się za małą chmurkę na niebie, próbuje co chwilę wykradać z ula małe co nieco. Ale ta kradzież misiowi uchodzi na sucho. Dzieci rozumieją, że misie jedzą miód, a skąd go brać, jak nie z ula? W 1920 roku, matematykowi i autorowi parodii przygód Sherlocka Holmesa, Alanowi Alexanderowi Milne urodził się syn Christopher Robin (Krzyś). Na pierwsze urodziny chłopiec dostał od taty pluszowego misia ze sklepu Harrodsa w Londynie - Kubusia Puchatka. Kłapouchy był prezentem gwiazdkowym, Prosiaczek - podarunkiem od sąsiada, Kangurzyca i
Maleństwo pojawiły się w 1925 roku, Tygrys jeszcze później. Tato zainspirowany pluszakami, zabrał się do pisania książki dla syna. Nie miał wątpliwości, że przyjacielem Krzysia powinna być dziewczynka. 14 października 1926 roku wydana została w Londynie książka "Winnie the Pooh". Nie wiedzieć czemu tłumacze jednak uznali, że Winnie powinna zostać chłopcem i tak narodził się w Polsce Kubuś Puchatek. Kariera Dwadzieścia lat później maskotki poleciały do USA, gdzie ubezpieczono je na 50 tys. dolarów. Do Wielkiej Brytanii wróciły concordem w roku 1969. Na wystawę prac Ernesta Sheparda, czołowego ilustratora książek o Kubusiu ze Stumilowego Lasu. Dziś można je oglądać Nowym Jorku. W Central Children's Room, na drugim piętrze Donnel Library Center. Nie przeszły liftingu, nie były mumifikowane, dlatego dzieci zwiedzające nowojorską wystawę, mogą się zdziwić, bo eksponaty w niczym nie przypominają postaci z disneyowskich kreskówek. W 1966 roku Kubuś stał się gwiazdą filmową. Z misia o bardzo małym rozumku stał się
idolem światowego formatu. Zdobył nagrodę Amerykańskiej Akademii Filmowej, prestiżowego Oscara za najlepszy krótkometrażowy film rysunkowy. Co prawda nie mógł się pokazać na czerwonym dywanie w kreacjach od Armaniego, spoglądać zalotnie niczym Nicole Kidman i zniewalać uśmiechem jak Julia Roberts. Nic to! Świat go kocha, mimo że jest mały, grubiutki i nie za mądry!

Zabójca Kennedy'ego

Spore znaczenie na międzynarodowej arenie ma nasz Coralgol. Coralgol nie jest Polakiem. Powstał we Francji. W Polsce na podstawie francuskich książeczek powstała dobranocka. Miś był odważny: pływał na statku, leciał rakietą w kosmos, walczył ze złym właścicielem cyrku. Raz nawet wylądował w więzieniu. Ale przede wszystkim pięknie śpiewał. Coralgola nie możemy już oglądać w telewizji. - Licencja francuska wygasła. A spadkobiercy praw autorskich do bajek, ostro kłócą się z francuskim producentem filmowym. Tak się kłócą, że niedługo o bajce zapomną i dzieci, i nawet ich rodzice - mówi Zbigniew Żmudzki, prezes Se-Ma-Fora, który w Polsce realizował wieczorynkę. Ale okazuje się, że są tacy, którzy misia pamiętają doskonale, choć przypisują niesłychane rzeczy. Niedawno znany satyryk Grzegorz Halama w swoim skeczu oskarżył Coralgola o zabójstwo prezydenta Kennedy'ego. Halama dotarł do akt. A te mówiły jednoznacznie: Coralgol jest zabójcą. Gdy jednak satyryk spojrzał głęboko w oczy misia - w dwóch guzikach dostrzegł
błagalne spojrzenie: to nie ja jestem zabójcą. Halama przekonuje, że Coralgol był jednym z najniebezpieczniejszych agentów Telewizji Dziewcząt i Chłopców. Być może dlatego w Internecie znalazły się ostatnio postulaty, żeby prezydentem USA nie był ani Bush, ani Kerry. Coralgol na prezydenta! - domagali się internauci. Pożądany Trudno dziwić się Coralgolowi, że wybrał karierę w Ameryce. W Polsce został zupełnie zdeklasowany przez innego ulubieńca dzieci: Misia Uszatka. Miś Uszatek urodził się w 1957 roku. Nietypowo, bo z dwóch ojców: pisarza Czesława Janczarskiego i ilustratora Zbigniewa Rychlickiego. W 1975 Uszatek został zatrudniony w Telewizji Polskiej. Z pomocą Mieczysława Czechowicza zagrał główną rolę w 104 odcinkach dobranocki. Figurek było sto. Dziś z osiemnastocentymetrowych misiów zrobionych dla potrzeb filmu zostały cztery. Dobranocka była pokazywana w 22 krajach, między innymi w Afryce, Iranie i Kanadzie. Do tej pory Słowenia i Finlandia wykupują licencje. W Finlandii cieszy się taką popularnością,
że podczas wystawy poświęconej filmom animowanym, skradzione zostały lalki Uszatka. Po fińsku Miś Uszatek nazywa się Nelle Luppakorwa. Dzieci pokochały go za klapnięte uszko, a rodzice za to, że kładł się do łóżka o właściwej porze. Zawsze o godzinie 19. Dziś Producent Filmowy Se-Ma-For ma zamiar zrealizować nowe odcinki. - Jesteśmy przekonani, że dzieci chcą oglądać edukacyjne bajki, w których nie ma przemocy i walczących ze sobą potworów. Maluchy uwielbiają stare odcinki. Ale nie oszukujmy się. Widać, że realizowane były dawno temu, starymi technikami i teraz trąca myszką. Dzieci nie da się oszukać - tłumaczy Zbigniew Żmudzki, prezes Se-Ma-Fora. Na razie telewizja nie wyraża chęci na realizację nowych odcinków Uszatka. Choć w Internecie rozpętała się dyskusja i rodzice mocno agitują, że ich dzieci takich własnie dobranocek potrzebują. - Wymarzyliśmy sobie, żeby głos pod nowego misia podkładał Zbigniew Zamachowski. Ma ciepły głos, ładnie śpiewa i sam ma małe dzieci, więc wie, jak do nich mówić - przekonuje.
Żmudzki. Aktor powiedział, że jeśli odcinki będą kręcone na nowo, on chętnie popracuje z Uszatkiem. - To kultowa postać - skwitował Zamachowski.

Gdyby nie miś

Gdyby nie miś, nawet najpopularniejszy prezenter telewizji, Tomasz Kammel, nie mógłby zadebiutować nagrywając płytę. Razem ze swoim młodszym bratem, Frederikiem nagrali płytę z Misiem i Margolcią. Bohaterzy śpiewają i rozmawiają o choince, o prezentach, mikołaju i Wigilii. Gdyby nie miś, francuski bard Brassens nie napisałby swojej słynnej piosenki: "Jestem mały miś, własność lali tej, co palec ssie, kiedy zasypia". Gdyby nie miś, na biesiadach nie byłoby słychać smętnego " Białego misia, dla dziewczyny..." Gdyby nie miś, może studenci z marca 1968 roku, niezadowoleni z tego, że oczerniały ich media, nie założyliby pisma "Miś" i nie powstałoby hasło: tylko MIŚ nie kłamie. - Gdyby nie miś, moja córka Anielka nie zasnęłaby wieczorem - mówi Marta Alenowicz, wybierając w sklepie dla corki kolejna maskotkę. - Co wieczór przytula się do miękiego futerka. Mówi pluszakowi dobranoc i słodko zasypia. A mnie przypomina się wtedy mój wypchany słomą, stary miś. I robi mi sie ciepło na sercu. Bo misie mają w sobie jakąś
magię. Coś niewytłumaczalnego. Dlatego wszyscy je kochamy.

d1iet9z

W internecie powstał Klub Misiów. Zdaniem tego nieformalnego ugrupowania Miś ma prawo przybierania głupiego wyrazu twarzy w wielu kluczowych momentach życia: w kontaktach towarzyskich, dyplomatycznych i seksualnych. Hasło: Każdy Miś Głosicielem Dobrej Nowiny i dbania o odpowiednio "misiowaty" image. Honorowymi członkami klubu są: Miś Yogi, Kubuś Puchatek, Miś Uszatek, Miś Colargol i... Borys Jelcyn, jako miś wiecznie żywy.

Pora na dobranoc, Bo już księżyc świeci Dzieci lubią misie, Misie lubią dzieci...

Na dobranoc, dobry wieczór Miś pluszowy śpiewa Wam Mówią o mnie Miś Uszatek Bo klapnięte uszko mam Jestem sobie mały miś, gruby miś Znam się z dziećmi nie od dziś Jestem sobie mały miś, śmieszny miś Znam się z dziećmi nie od dziś

Colargol to właśnie ja, Miś, co zawsze śpiewać chciał. Lecz choć bardzo kochał śpiew, Wciąż fałszował pośród drzew. Aż raz ptaków król dał mu flecik tak czarowny, Że dziś mały miś śpiewa prawie jak słowik. Fiu fiu fiu fiu fiu fiu. Fiu!

Małgorzata Agaciak

d1iet9z
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1iet9z
Więcej tematów