Malijskie wojska, wspierane przez francuskie oddziały odzyskały miasto Konna
Malijskie wojska, wspierane przez francuskie oddziały odzyskały miasto Konna (centrum kraju), które zajęli rebelianci - poinformowało malijskie ministerstwo obrony. Pentagon rozważa udzielenie rządowi Mali pomocy logistycznej. Tymczasem Paryż zwrócił się do Rady Bezpieczeństwa ONZ o przyspieszenie rozmieszczenia sił międzynarodowych pod dowództwem afrykańskim w Mali.
Ambasador Gerard Araud poinformował RB ONZ w swym liście, że "siły francuskie wspomogły (...) jednostki malijskie w walce z terrorystami" - pisze Reuters, który dotarł do kopii dokumentu.
Interwencja francuskich wojsk w Mali potrwa "tak długo, jak długo będzie to konieczne" - napisał Araud.
"Operacja ta przeprowadzana jest w ramach prawa międzynarodowego (...). Ewolucja sytuacji (w Mali) uzasadnia przyśpieszenie wdrożenia rezolucji 2085" - napisał Araud, odnosząc się do przyjętej w grudniu rezolucji, autoryzującej rozmieszczenie sił międzynarodowych pod dowództwem afrykańskim w Mali, którego północ opanowali islamiści powiązani z Al-Kaidą.
Prośba o pomoc
Po utracie Konny rząd Mali zaapelował do Francji o pomoc, której Paryż udzielił w piątek, rozpoczynając interwencję wojskową.
- Konna jest pod naszą kontrolą, ale wciąż przeczesujemy teren - powiedział AFP pułkownik Dairran Kone z ministerstwa obrony, przyznając, że mieście wciąż mogą kryć się rebelianci.
Zająwszy Konnę islamiści zamierzali przypuścić stamtąd atak na południe kraju.
W piątek po południu Pentagon poinformował, że rozważa logistyczne wsparcie francuskiego kontyngentu w Mali oraz udzielenie mu informacji pozyskanych przez wywiad USA. "Trwają rozmowy na ten temat" - powiedział agencji Reutera anonimowy przedstawiciel amerykańskiego resortu obrony.
Według AFP Pentagon może wesprzeć francuski kontyngent w Mali samolotami bezzałogowymi.
Departament Stanu USA poinformował wcześniej w piątek, że rząd Mali nie zwrócił się jeszcze do Waszyngtonu o pomoc.
Administracja prezydenta USA Baracka Obamy rozważa ostrożnie możliwość udzielenia wsparcia rządu Mali, biorąc pod uwagę zarazem obecność bojowników Al-Kaidy w tym regionie, jak i niechęć opinii publicznej do angażowania Ameryki w kolejny konflikt, po 11 latach prowadzenia wojen - komentuje Reuters.
Agencja cytuje też ekspertów wojskowych, którzy uważają, że rozpoczęty w piątek atak na rebeliantów na północy Mali nie musi oznaczać początku poważnej ofensywy mającej na celu odbicie całego regionu, ponieważ armia nie jest jeszcze gotowa, ani dostateczne wyposażona. Północne Mali to rzadko zaludniony, pustynny teren o powierzchni porównywalnej do Francji - pisze Reuters.
Prezydent Mali Dioncounda Traore wydał w piątek dekret o stanie wyjątkowym.
Od kwietnia rebelianci zdołali opanować region na północy kraju. Sprzyjał im chaos, w jakim pogrążyło się państwo po obaleniu w marcowym wojskowym zamachu stanu demokratycznie wybranego prezydenta Amadou Toure.
Islamska rebelia opiera się na koalicji trzech ugrupowań: Ansar Dine, Al-Kaidy Islamskiego Maghrebu oraz Ruchu na Rzecz Jedności i Dżihadu w Afryce Zachodniej (MUJAO).
Według ekspertów do spraw bezpieczeństwa islamiści chcą utworzyć w północnym Mali własne państwo i przekształcić je w ośrodek ekstremizmu, zagrażający sąsiednim krajom.
Chcą powstrzymać rebelię islamską
Prezydent Francji Francois Hollande ogłosił, że wojska francuskie zostały wysłane do Mali, by pomóc tamtejszym siłom zbrojnym w powstrzymaniu rebelii islamistów. Przybycie żołnierzy na miejsce potwierdzili przedstawiciele władz Mali i mieszkańcy.
- Siły francuskie udzieliły dzisiaj po południu wsparcia jednostkom armii malijskiej w ich walce z elementami terrorystycznymi. Operacja ta będzie trwała tak długo, jak będzie to konieczne - oświadczył Hollande.
Dodał, że w świetle rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ Francja działa w zgodzie z prawem międzynarodowym. Wyjaśnił, że decyzja o interwencji zapadła rano w porozumieniu z tymczasowym prezydentem Mali Dioncoundą Traore.
Ze strony malijskiej płk. Abdrahmane Baby, doradca ds. operacji wojskowych w MSZ, potwierdził, że na miejscu są żołnierze francuscy, ale nie podał dalszych informacji na temat ich działań.
Według doniesień z centralnych regionów Mali tamtejsi mieszkańcy widzieli zachodnich żołnierzy oraz lądujące samoloty.
Wcześniej Hollande ogłosił, że jego kraj jest gotów interweniować przeciwko rebelii islamistów, jeśli będą się oni nadal posuwać na południe Mali. Tego samego dnia malijscy żołnierze podjęli kontrofensywę w celu odzyskania miasta Konna w środkowej części państwa, które w bieżącym tygodniu zdobyli rebelianci. Po utracie Konny rząd Mali zaapelował do Francji o rychłą pomoc wojskową.