Małgorzata Sadurska odchodzi z Kancelarii Prezydenta. Jarosław Gowin: rozumiemy
Jarosław Gowin, wiceprezes Rady Ministrów oraz minister nauki i szkolnictwa wyższego, w #dzieńdobryWP podkreślił, że odejście szefowej Kancelarii Prezydenta Małgorzaty Sadurskiej jest jej "suwerenną decyzją". Nie chciał oceniać jej kompetencji. Podkreślił też, że nie odpowiada za to, co dzieje się w spółkach Skarbu Państwa.
Gowin w porannym programie WP odniósł się do wypowiedzi Krzysztofa Łapińskiego, który potwierdził, że Sadurska złożyła rezygnację i od 12 czerwca nie będzie już pełnić funkcji szefowej KPRP. - Rozumiemy, że widzi swoją przyszłość gdzie indziej - podkreślił.
- Ja i moja partia nie bierzemy odpowiedzialności za to, co się dzieje w spółkach Skarbu Państwa - tak z kolei odpowiedział na pytanie, czy Sadurska wejdzie do zarządu PZU. Odmówił też komentarza ws. jej kompetencji. Przypomnijmy, że zaczęto porównywać ją z Bartłomiejem Misiewiczem. - Nie miałem okazji z nią współpracować w ciągu 1,5 roku - zaznaczył. Zwrócił jednocześnie uwagę, że jeśli przez ten czas pełniła funkcję szefowej KPRP, była dobrze oceniania przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Spór o in vitro
Minister nauki i szkolnictwa wyższego skomentował też doniesienia ws. refundowania in vitro przez Warszawę. Stwierdził, że ta metoda jest "bardzo dyskusyjna moralnie", dlatego w tej kadencji rząd powinien zająć się innymi sprawami. Priorytetem wg niego jest program 500+ i gospodarka a nie "sprawy światopoglądowe".
Przyznał, że przepisy, które obecnie obowiązują, są "barbarzyńskie". Zadeklarował, że jest przeciwny refinansowaniu czy finansowaniu in vitro ze środków publicznych. Zwrócił uwagę, że politycy PO "wpisują tę sprawę w konflikt międzypartyjny".
Jak dodał, takie dylematy powinny być rozstrzygnięte przez polityków ze stanowczością. - Mam nadzieję, że ta decyzja zostanie zablokowana przez wojewodę - tymi słowami odniósł się do deklaracji miast, które chcą finansować in vitro.
Co ważne, a co nie
Pytany o deklarację ministra spraw wewnętrzych Mariusza Błaszczaka, który powiedział, że Przystanek Woodstock nie dostanie pozytywnej opinii policji, podkreślił, że dopiero teraz się o tym dowiaduje. - Nie jestem od komentowana każdej bieżącej sprawy - powiedział. - Naprawdę pani sądzi, że Polacy się dzisiaj przejmują Woodstokiem? - zapytał Kamilę Biedrzycką-Osicę. Tłumaczył, że organizacja wydarzenia to szczegółowa kwestia, a nie najważniejsza sprawa w kraju.
Reforma sądownictwa to już co innego. Według Gowina reforma KRS to "sprawa bardzo wątpliwa". Zapewnił, że "przyklasnąłby", gdyby prezydent Duda zaprosił go do okrągłego stołu, by o tym porozmawiać.