PolskaMaleszka zostanie przesłuchany w sprawie śmierci Pyjasa

Maleszka zostanie przesłuchany w sprawie śmierci Pyjasa

Tuż po wakacjach, wraz z innymi świadkami w sprawie śmiertelnego pobicia Staszka Pyjasa, zostanie najprawdopodobniej przesłuchany Lesław Maleszka, TW "Ketman", który donosił na Pyjasa i jego kolegów - informuje "Polska Gazeta Krakowska".

Maleszka zostanie przesłuchany w sprawie śmierci Pyjasa
Źródło zdjęć: © PAP

25.06.2008 | aktual.: 25.06.2008 21:00

Prokurator Piotr Piątek z Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie, który prowadzi śledztwo jest jednak bardzo ostrożny w stawianiu hipotez śledczych. Wiadomo jednak, że obecnie analizuje zawartość trzech teczek TW - studenta, który donosił na środowisko swoich kolegów. To właśnie te teczki stały się podstawą do podjęcia śledztwa na nowo.

Po miesiącu śledztwa, które Instytut Pamięci Narodowej prowadzi w sprawie śmiertelnego pobicia Staszka Pyjasa, przed prokuratorami jeszcze długa droga. Co prawda zarówno w trzech teczkach TW (jego pseudonimu śledczy z IPN nie chcą wyjawić) jak i w filmie "Trzech kumpli" pojawiły się nowe wątki, ale prokurator Piotr Piątek prowadzący sprawę jest bardzo ostrożny w ferowaniu wyroków.

Wątek Maleszki przewijał się w filmie "Trzech kumpli" i w trzech śledztwach, które w sprawie Pyjasa prowadziła w latach 90. krakowska prokuratura. Padały różne hipotezy - najśmielsza z nich zakłada, że Pyjas zginął, ponieważ zdekonspirował "Ketmana", który był najlepszą i bardzo gorliwą wtyką bezpieki w środowisku krakowskich studentów polonistyki. Gdy miesiąc temu śledztwo podjął na nowo IPN, pojawiły się głosy, że Maleszka może zostać oskarżony o poplecznictwo w pobiciu Pyjasa. Tym bardziej, że Maleszka w filmie przyznał się autorkom, że nie jest pewien, czy jego działalność pozostaje bez związku z tą śmiercią.

Żadnych zarzutów nie będzie- prostuje prok. Piątek. Przyznaje jednak, że po przeanalizowaniu teczek i materiałów filmowych (autorki nakręciły ponad 200 godzin), Maleszka zostanie prawdopodobnie przesłuchany, tak jak inni świadkowie.

Wyznań Maleszki w filmie prok. Piątek nie chciał komentować, bo go jeszcze nie widział. Nie chciałem, by wpłynął na mój ogląd sprawy - mówi prok. Piątek. Okazuje się jednak, że nawet, gdyby udało się udowodnić, że donosy Maleszki przyczyniły się do śmierci jego przyjaciela, IPN ani nawet prokuratura... nie mogą go oskarżyć.

Według ustawy o IPN, możemy to zrobić jedynie w stosunku do funkcjonariuszy PRL, a "Ketman" był studentem. Mogłaby to zrobić tylko zwykła prokuratura - tłumaczy prok. Piątek. Ale tego nie zrobi. Kwalifikacja czynu - pobicie ze skutkiem śmiertelnym - sprawia, że przestępstwo już się przedawniło - mówi Piątek. W ostatnim czasie pojawiły się również hipotezy, że to właśnie groźba zdekonspirowania "Ketmana" doprowadziła do zabójstwa Pyjasa. Tej tezie jednak stanowczo sprzeciwia się prok. Krzysztof Urbaniak, który prowadził trzy śledztwa w sprawie Pyjasa w latach 90. Bzdura - kwituje. Pyjas ufał Maleszce, widział się z nim dwa dni przed śmiercią i nic nie wskazywało na to, że to zaufanie stracił- mówi. Dodaje, że jeśli SB chciałoby uciszyć studenta, zleciłoby zabójstwo, a nie pobicie. W świetle dowodów najbardziej prawdopodobna jest wersja, w której Pyjas został pobity, by nastraszyć krakowską opozycję - mówi prok. Urbaniak.

Co obecnie robi IPN? Analizuje trzy teczki TW - studenta z otoczenia Pyjasa, które niedawno trafiły do IPN. Śledczy nie podają jego pseudonimu. Nie chcemy go spłoszyć - mówi prok. Piątek. Śledczy porównują informacje zawarte w teczkach do materiałów z akt postępowań prokuratorskich w sprawie Pyjasa. Do prok. Piątka dołączy niedługo kolejny prokurator, który będzie się tym zajmował. Przesłuchani będą nowi świadkowie, a także ci, którzy już występowali w śledztwach - już pojawiły się nowe wątki. Jakie? Nie możemy powiedzieć- ucina prok. Piątek.

Czy są szanse na znalezienie zleceniodawców pobicia? Prokuratorzy są bardzo ostrożni w sądach. Krzysztof Urbaniak, który przeglądał trzy nowe teczki TW twierdzi, że znajdujące się tam informacje pozwolą przynajmniej na pociągnięcie do odpowiedzialności wysokich funkcjonariuszy SB w Krakowie. Ale tylko za utrudnianie śledztwa. Wierzę, że uda się ich znaleźć, ale do tego jeszcze długa droga - mówi prok. Urbaniak. Podkreśla, że jedynym sposobem na to jest dotarcie do zbioru zastrzeżonego IPN, który do tej pory pozostał nieuporządkowany i nieoznaczony. Jeśli kilku pracowników wzięłoby się do pracy i poszukało akt, dotarlibyśmy do prawdy - kwituje.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)