Maksymiuk zdobywa akceptację lewicy
Janusz Maksymiuk (Samoobrona) wyjaśnia w
rozmowie z "Trybuną", co robił na sobotnim spotkaniu w warszawskiej
centrali Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Przyjechałem na Rozbrat, bo chcę sprawić, żeby program, który
wspólnie przyjęliśmy z PiS-em i LPR, lepiej realizować. Chcemy
zyskać dla niego akceptację również środowisk lewicowych - mówi
najbliższy współpracownik Andrzeja Leppera.
Podkreśla, że tematem sobotniego spotkania była integracja partii lewicowych, a Samoobrona "ma program najbardziej lewicowy". Ważne są programy, a nie jak się kto nazywa - podkreśla.
Według Maksymiuka, po spotkaniu na Rozbrat "jest szansa na to, iż program lewicowy będzie miał prawdziwych obrońców". My nasz program realizujemy z tym, kto nam daje do tego szansę. Ustawa o minimum socjalnym wchodzi do dyskusji, ustawa o zmianach w NBP itd. Choć premier Kaczyński nas może nie lubić, ale szanuje nasz program i to jest rozmowa - mówi poseł.
Jest przekonany, że koalicjanci nie będą mu mieli za złe, że bierze udział w spotkaniach organizowanych w siedzibie SLD. Obrazy na pewno nie będzie - podkreśla rozmówca "Trybuny".
Więcej: Trybuna - Mandaty czy tożsamość