Maksymiuk twierdzi, że nie kazał zbierać podpisów in blanco
Wiceszef Samoobrony Janusz Maksymiuk zapewnił, że w 2005 r. w wydanej przez siebie instrukcji przed wyborami parlamentarnymi nie nakazywał lokalnym działaczom partii zbierania podpisów z poparciem dla kandydatów do Senatu in blanco - bez podanych nazwisk kandydatów.
08.03.2007 14:50
O popieraniu nieistniejących kandydatów do Senatu w wyborach parlamentarnych w 2005 r. napisała w czwartek "Gazeta Wyborcza" w artykule "Wyborcze podstępy Samoobrony". Według dziennika, Maksymiuk wydał wtedy instrukcję skierowaną do rad wojewódzkich partii, w której poinformował, że należy zbierać podpisy poparcia dla kandydatów do Sejmu i Senatu i uprzedzał, że kandydaci na senatorów nie są jeszcze znani. Co oznaczało - pisze "GW" - że podpisy były zbierane in blanco.
Zdaniem przedstawiciela Państwowej Komisji Wyborczej, to sąd powinien rozstrzygnąć, czy nie doszło w tym przypadku do zbierania podpisów podstępem.
Ja taką instrukcję wydałem i tu nie ma żadnej nowości. Napisałem w niej, że dopóki nie będzie decyzji, kto w jakim okręgu kandyduje na senatora, żeby tych podpisów nie zbierać (...) Wiemy, że ustawa zakazuje zbierania podpisów bez wpisania nazwiska - oświadczył Maksymiuk na konferencji prasowej w Gdańsku. Dodał, że od ośmiu miesięcy sprawę tę bada kielecka prokuratura, gdzie on zeznawał już jako świadek.
Polityk Samoobrony zapewnił, że żadne tego typu listy poparcia dla kandydatów do Senatu bez nazwisk nie były przyjmowane przez władze krajowe partii.
"GW" cytuje w tekście m.in. b. szefa wielkopolskiej Samoobrony Tadeusza Dębickiego oraz b. posła Samoobrony Alfreda Budnera. Dębicki twierdzi, że tłumaczył wtedy wkurzonym ludziom, że trzeba popierać nieistniejących kandydatów, bo centrala nie dała ich nazwisk.
Z kolei Budner uważa, że kierownictwo partii mogło użyć takich list - bez nazwisk - dla tzw. spadochroniarzy - kandydatów nie mających związku z ugrupowaniem, co jest - jego zdaniem - oszukiwaniem wyborców.
Jeśli pan Budner i Dębicki twierdzą, że zbierali podpisy bez wpisanego nazwiska, to ja ich chętnie podam za świadków i niech się z tego wytłumaczą. To oni za to odpowiadają. Natomiast oświadczam: myśmy takiej praktyki nie prowadzili - podkreślił Maksymiuk.
W trakcie konferencji Maksymiuk omówił też kilka projektów ustaw, które już są lub będą złożone przez Samoobronę w Sejmie.
W kwietniu klub Samoobrony zamierza zakończyć prace nad projektem ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Przewiduje on m.in. możliwość zawieszenia funkcjonowania firmy przez przedsiębiorcę bez konieczności, jak to jest dotychczas, przedstawienia Urzędowi Skarbowemu sprawozdania finansowego.
Także za miesiąc Samoobrona chce przedstawić w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, zakazujący przerywania filmów i spektakli teatralnych reklamami, jeśli ich twórcy lub ich spadkobiercy nie wyrażą na to zgody.
Maksymiuk przypomniał, że na rozpatrzenie przez posłów czekają jeszcze inne projekty ustaw, autorstwa Samoobrony, w tym m.in. dotyczący możliwości udziału przedstawicieli rolniczych związków zawodowych w izbach rolniczych; o monitorowaniu obrotu paliwami oraz działalności hurtowych rynków rolno-spożywczych.