Maksymiuk: nie wiem, gdzie jest Lepper
Weksle są egzekwowane wobec byłych posłów Samoobrony jako zobowiązania wynikające z użycia marki. Zapłacimy podatki od ściągniętych pieniędzy. Andrzej Lepper jest za granicą, ale dokładnie nie wiem gdzie - powiedział Janusz Maksymiuk, wiceszef Samoobrony w audycji "Salon Polityczny Trójki".
Salon Polityczny Trójki: Panie pośle, jak idą egzekucje weksli? Musi Pan przyznać, że to jest duży wkład Samoobrony w politykę nie tylko polską, ale i światową. Trzymanie posłów, budowanie lojalności za pomocą umów handlowych - to ewenement.
Janusz Maksymiuk: Ale Panie redaktorze, nikt nie trzyma nikogo za pomocą umów handlowych. To jest zobowiązanie wynikające z użycia marki i za to zobowiązanie się płaci. Załóżmy, że poseł, który mając pensje idzie, bierze kredyt na mieszkanie. I w połowie kadencji przestaje spłacać, bo coś się stało i brakuje mu pieniędzy. I zaczyna go egzekwować komornik. To co? To jest też problem, że nie można tego zrobić. (...) Z tego co wiem, bo ściąganiem pieniędzy zajmuje się firma, dwa weksle są sprzedane.
Wcześniej fakturę dostaje, a posłowie Samoobrony nie dostali faktur.
- Nie. To nie jest tak, że z fakturą. Właśnie to, co w gazetach jest, pieniądze, które idą, idą na związek. Związek prowadzi pełną księgowość. To jest rozliczane. To jest zapłata z umowy, nie z faktury.
Mirosław Barszcz, obecnie prawnik w kancelarii prywatnej, a wcześnie wiceminister finansów mówi tak: związek powinien wystawić posłom fakturę i zapłacić 22% podatek VAT.
- Ja jestem przekonany, że wszystkie podatki związek odprowadza.
Pan nie wie?
- Nie, no ja nie jestem w związku, we władzach i nie wiem tego. Tego nie mogę powiedzieć dokładnie jak jest. Ale z tego co wiem, były kontrole, w związku są sprawozdania, związek zdaje. Gdzie jest Andrzej Lepper?
- Pan przewodniczący, premier Andrzej Lepper jest za granicą, ale dokładnie nie wiem.
Czy na Białorusi, jak podaje dzisiaj "Super Express"? "Nie martwcie się, na Białorusi jest mi dobrze" - żartuje Andrzej Lepper.
- No, żartował oczywiście. Na pewno nie na Białorusi. Ja tylko wiem, że miał w planie na ten tydzień wyjazd do Rosji w sprawach służbowych. No, ale w służbowych nie mógł pojechać i wyjechał za granicę. Ale nie wiem gdzie.
Czyli w Rosji jest?
- Nie umiem tego potwierdzić. Ale też nie wykluczam.
Znowu Pan nie wie, gdzie jest szef?
- Nie wiem, naprawdę. Wyjechał w niedzielę. I przecież się nie wszystkim zajmuję w partii.
Przeczytaj cały wywiad