Maksymiuk: Beger nie kupowała głosów, pomagała biednym
Renata Beger nie kupowała głosów. Dobrze wiadomo, że jedna pani dostała na koszty przejazdu – na paliwo, na to, żeby sobie zjadła jakąś kanapkę po drodze, bo była biedna - mówił w "Sygnałach Dnia" poseł Samoobrony Janusz Maksymiuk.
Sygnały Dnia: Panie pośle, sprawa Renaty Beger. Widzieliśmy wszyscy film, na którym posłanka kupuje głosy, tak?
Janusz Maksymiuk: Panie redaktorze, nie chcę tutaj mówić, pan redaktor powtarza. Nie kupowała głosów.
Ale widziałem ten film, no, panie pośle.
- I płaciła za głos 3 złote?
Tak, tak to wyglądało.
- Komu zapłaciła za głos trzy...
Tej pani.
- Tej pani zapłaciła za zbieranie głosów, określając, że za jeden głos jej zapłaci. I jeżeli ta pani rozumie...
"Płacę 3 złote za sztukę” - mówi.
- Nie, nie, mogę, panie redaktorze? Jeżeli ta pani, która wzięła pieniądze, zrozumiała, że ma zapłacić za głosy, to niech teraz da listę osób, którym po te 3 złote za głos zapłaciła. Jeżeli nie zapłaciła, to znaczy że wyłudziła pieniądze. I nie oszukujmy się, bo pan również dobrze wie, że ta pani dostała na koszty przejazdu – na paliwo, na to, żeby sobie zjadła jakąś kanapkę po drodze, bo to była osoba biedna, która nie miała pieniędzy.
Ale padło zdanie: „3 złote za sztukę”, a paliwo się nie liczy w sztukach, tylko w litrach.
- Więc niech pokaże pokwitowanie albo wskaże osobę, która podpisała i dostała 3 złote za podpisanie. Przecież pan wie, że to jest nieprawda.
Panie pośle, a jak to jest z dokumentami finansowymi Samoobrony? CBA zażądało dokumentów finansowych?
- No to trzeba pytać CBA przede wszystkim, po co zażądało, dlaczego nie zażądało na przykład od Platformy Obywatelskiej, dlaczego nie zażądało PiS-u, tylko Samoobrony?
No, nie wiemy, może zażądało.
- Nie wiemy, no właśnie, z poprzedniej kampanii. Bo Samoobrony się boją, ponieważ PiS i Platforma to są liberalne i tak ugrupowania, a one będą miały koalicję. Na czym cała rzecz polega? Przecież tam była sielanka w Sejmie. Wszedł Andrzej Lepper do Sejmu, zaczął mówić prawdę, porozwalał te układy, no i teraz się zaczęła wojna i chłopcy mają problemy. Wobec tego trzeba udawać, że się coś robi, pozbyć się Andrzeja Leppera i znów będą sobie prywatyzować. A przecież spójrzmy na jedno – myśmy mieli w programie rozliczenie prywatyzacji. Nasz projekt ustawy o rozliczenie prywatyzacji Polskich Hut Stali leżało dwa lata. Ani raz PiS nie zgodził się wprowadzić tego pod obrady, bo PiS krył tych, co prywatyzowali po to, żeby ci, którzy prywatyzowali huty, przemysł rolno-spożywczy nie rozliczyli PiS-u za Telegraf, za fundację „Solidarność” i za te spółki, na których się uwłaszczyli działacze z PiS-u.