Maks Kraczkowski: rosyjskie służby sfałszowały wybory w Polsce?
Poseł PiS Maks Kraczkowski ma raport, z którego wynika, że rosyjskie służby mogły wpłynąć na wynik wyborów w Polsce. Jak ustaliła telewizja Superstacja, poseł zamierza w tej sprawie złożyć interpelację do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Chce także wyjaśnień od Państwowej Komisji Wyborczej i ministra spraw wewnętrznych.
04.09.2012 | aktual.: 04.09.2012 22:08
- Kilka dni temu otrzymałem raport grupy ekspertów, dotyczący tego, że Państwowa Komisja Wyborcza korzystała w czasie ostatnich wyborów z serwerów rosyjskich firm - mówi Superstacji Maks Kraczkowski, poseł PiS. Nie ujawnia nazwisk ekspertów, ale twierdzi, że są to osoby, które współpracowały bądź współpracują ze specsłużbami.
- W raporcie jest cały wydruk informatyczny wskazujący na to, że duża część materiałów analizowanych przez Państwową Komisję Wyborczą przechodzi przez rosyjskie serwery. I teraz pytanie - czy to prawda i czy te serwery zostały sprawdzone pod względem bezpieczeństwa przechowywanych i przetwarzanych informacji przez na przykład Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego? - pyta poseł. Zapowiada, że zamierza skierować do ABW interpelację w tej sprawie. Wystąpi też o wyjaśnienia do Państwowej Komisji Wyborczej i ministra spraw wewnętrznych.
W raporcie nie brakuje sugestii jakoby rosyjskie serwery mogły mieć wpływ na wynik wyborczy. - Wydaje się, że sfałszowanie ostatnich wyborów było możliwe i stosunkowo proste. Nie twierdzimy, że wybory zostały sfałszowane, ale że była taka możliwość - czytamy w 7-stronicowym dokumencie, który opatrzono tajemniczym podpisem "zespół ds. monitoringu wyborów".
Według Państwowej Komisji Wyborczej nie może być mowy o żadnym fałszerstwie. - Wspomaganie elektroniczne jest tylko pomocą. Podstawą ustalenia wyników są papierowe protokoły z głosowania w obwodach. Celem obsługi informatycznej jest szybkie przekazanie wyników - tłumaczy w rozmowie z Superstacją Romuald Drapiński z Krajowego Biura Wyborczego. Dodaje, że wyniki wprowadzone do systemu elektronicznego są sprawdzane na poziomie gminnym, okręgowym i centralnym.
PKW zaprzecza też jakoby korzystała z usług rosyjskich firm.