Makabryczne znalezisko: dzieci w zamrażarce. Mieszkańcy niemieckiego miasteczka są w szoku
46-letnia pielęgniarka z Benndorf we wschodnich Niemczech w domowej zamrażarce trzymała zwłoki dwójki niemowląt. Nie wiadomo, czy dzieci urodziły się martwe, czy też zostały zabite. Mieszkańcy tego liczącego ok. 2 tys. mieszkańców miasteczka są w szoku.
O odnalezieniu ciała noworodka w zamrażarce poinformował we wtorek policję były partner kobiety. Jest on ojcem dwojga starszych dzieci kobiety: 20-letniego syna i 15-letniej córki, która nadal mieszka z matką. Para, jak informuje portal mz-web.de była ze sobą przez dwadzieścia lat.
Policjanci, którzy przyjechali do mieszkania 46-latki, znaleźli w zamrażarce drugie ciało noworodka.
46-latka została zatrzymana. Jednak w środę po południu opuściła areszt. Śledczy nie wnieśli o jej tymczasowe aresztowanie. - Na razie nie wiemy, co się stało - powiedział mz-web.de prokurator Heike Geyer – Quelle. - Musimy poczekać na wyniki autopsji.
Prokurator tłumaczy portalowi, że nie wiadomo, kiedy urodziły się dzieci. - To mogło się wydarzyć miesiąc temu, albo lata temu. Dowiemy się tego, gdy znane będą wyniki badań - dodał.
Jak to możliwe, że nikt z sąsiadów nie zauważył, że kobieta była w ciąży? Jej znajomi tłumaczą, że zawsze była korpulentna, mogli więc nie zwrócić uwagi na fakt, że "urósł jej brzuch".
Kobieta, jak ustalił portal, pracowała jako pielęgniarka geriatryczna. Od kilku miesięcy była jednak na zwolnieniu lekarskim. Mieszkała z 15-letnią córką, którą zajęła się teraz opieka społeczna.
Mieszkańcy miasteczka są w szoku. - To przerażające, nikt się tego nie spodziewał - mówią.
Wyniki autopsji będą znane w czwartek.
Źródło: mz-web.de