Zwłoki przy Wiśle w Warszawie. Natknęła się na nie spacerowiczka
Makabrycznego odkrycia dokonała jedna ze spacerowiczek na warszawskiej Pradze w pobliżu mostu Śląsko-Dąbrowskiego. Wezwane na miejsce służby stwierdziły, że znaleziony mężczyzna nie żyje.
Na zwłoki natknęła się spacerowiczka we wtorek około godziny 17. w pobliżu mostu Śląsko-Dąbrowskiego na warszawskiej Pradze. Na miejsce wezwała policję. - O 16.42 otrzymaliśmy informację dotyczącą ciała mężczyzny, które znajdowało się pod mostem Śląsko-Dąbrowskim. Policjanci zostali skierowani na miejsce - przekazał w rozmowie z portalem tvnwarszawa.pl Rafał Markiewicz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Mężczyzna nie miał przy sobie dokumentów. Policja musiała więc w inny sposób ustalić jego tożsamość. Udało się to za pomocą danych biometrycznych - informuje "Super Express". Funkcjonariusze pobrali odciski palców.
Mężczyzna był znany policji
Jak się okazało denat figurował w policyjnej bazie. Był notowany, wystosowano wobec niego m.in. nakaz doprowadzenia. 51-latek urodził się w Warszawie.
Wciąż nie są znane przyczyny śmierci mężczyzny. Na miejscu działania prowadził już prokurator. Na wnioski ze śledztwa trzeba będzie poczekać. - Na miejscu był prokurator. Po zakończonych czynnościach ciało zostało przewiezione na sekcję zwłok - dodał Markiewicz.
Pójdą na front nieprzygotowani. "Wysyłanie dzieci na śmierć"
Źródło: tvnwarszawa.pl, "Super Express"