Majątek przestępcy nie do ruszenia
W Polsce są środki prawne pozwalające na
przejmowanie na rzecz państwa majątków pochodzących z przestępstw,
ale rzadko są stosowane. Fortuny największych polskich przestępców
pozostają nienaruszone. Urzędnicy skarbowi boją się egzekwować
prawo - informuje "Gazeta Prawna".
12.07.2004 | aktual.: 12.07.2004 06:21
Na przejmowanie majątków pochodzących z przestępstw pozwalają zarówno przepisy karne, jak i podatkowe. Ubiegłoroczna nowelizacja kodeksu karnego (art. 44 i 45) pozwala sądom na orzekanie w takich sytuacjach o przepadku mienia. Przepisy te trudno jednak egzekwować. Przestępcy nie są zazwyczaj prawnymi właścicielami swoich majątków, przepisują je na członków swoich rodzin, krewnych i znajomych - podaje dziennik. Utrudnia to działanie sądom, które nie mogą orzec o przepadku mienia pochodzącego z przestępstwa. W takiej sytuacji mogą jednak działać urzędy skarbowe - podkreśla "Gazeta Prawna".
Przepisy podatkowe są bezwzględne, gdyż pozwalają opodatkować majątek pochodzący z nieujawnionych i nieopodatkowanych źródeł. Artykuł 30 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych mówi, że od dochodów z nieujawnionych źródeł lub przychodów nieznajdujących pokrycia w ujawnionych źródłach pobiera się zryczałtowany podatek dochodowy w wysokości 75% dochodu. Problem w tym, że urzędy skarbowe nie są zainteresowane skutecznym prowadzeniem tego typu spraw - informuje dziennik. Nie jest trudno udowodnić, że osoby ze środowisk przestępczych przepisują swoje majątki na członków rodzin, np. dziadków. Osoba, która ma 500 zł emerytury i jest właścicielką okazałej willi i mercedesa, nie nabyła przecież tego majątku w sposób legalny - mówi Kazimierz Olejnik, zastępca prokuratora krajowego.
Prokuratorzy, np. w sprawie pruszkowskiej, wielokrotnie informowali urzędy skarbowe o sytuacjach, kiedy majątki przestępców przechodziły na osoby trzecie. Inspektorzy skarbowi działają jednak bardzo opieszale, sprawy są wszczynane i ciągną się latami. Zdarza się, że postępowanie skarbowe zaplanowano do realizacji np. za dwa lata albo że uczestnicy postępowania stosują różne kruczki prawne: nie odbierają wezwań, odwołują się, wskazują, że to nie ich majątek - pisze "Gazeta Prawna".