Mają po trzy miliony na II turę wyborów
Po trzy miliony złotych - tyle zostawiły sobie sztaby Donalda Tuska i Lecha Kaczyńskiego na drugą turę kampanii - informuje "Rzeczpospolita". Te pieniądze sztaby wyborcze zamierzają wydać na płatną reklamę telewizyjną, wkładki reklamowe do gazet i wyborcze podróże obu polityków po Polsce.
Mirosław Drzewiecki, skarbnik Platformy Obywatelskiej, z żalem stwierdza, że ordynacja wyborcza pozwala kandydatom, którzy przeszli do drugiej tury wykupić dodatkowo tylko 27 minut reklamy w telewizji (54 spoty 30-sekundowe) i 30 minut w radiu. Sztab lidera PO nie planuje wielkiej fety, która kończyłaby kampanię prezydencką - dodaje gazeta.
Sztabowcy Lecha Kaczyńskiego również nie zorganizują konwencji na zakończenie kampanii prezydenckiej. Zamierzamy natomiast zorganizować konwencję partyjną, bo nie rezygnujemy z działalności partyjnej tylko dlatego, że toczy się kampania prezydencka - zastrzega na łamach "Rzeczpospolitej" Stanisław Kostrzewski, skarbnik PiS.
Sztabowcy Tuska i Kaczyńskiego mówią, że ogółem wydatki na kampanię prezydencką będą bliskie limitu określonego przez PKW na 13 mln 800 tysięcy złotych. Wydatki na kampanię prezydencką nie są refundowane z budżetu.
Na refundację wyborów parlamentarnych partie mogą liczyć dopiero w przyszłym roku. PiS, zwycięzca wyborów do Sejmu i Senatu, może liczyć w przyszłym roku na subwencję w wysokości 22 mln 186 tys. zł. - pisze "Rzeczpospolita".(PAP)