Magda Umer: Osiecka do dziś łączy Polaków
To była jedna z bardzo niewielu osób w naszym
kraju, które łączą Polaków, mimo że jesteśmy tak mocno politycznie
podzieleni - mówiła w Katowicach o Agnieszce Osieckiej,
jej tekstach i wpływie jej twórczości na ludzi, piosenkarka i
przyjaciółka zmarłej dokładnie 10 lat temu poetki, Magda Umer.
07.03.2007 | aktual.: 08.03.2007 11:43
W środę w Bibliotece Śląskiej w Katowicach z wielbicielami talentu Osieckiej spotkały się dawne znajome autorki - Magda Umer, która również zaśpiewała kilka najbardziej znanych utworów Osieckiej, a także artystka-fotografik Zofia Nasierowska i dziennikarka Wiesława Czapińska.
Prócz minirecitalu Umer, panie wspominały i opowiadały tego dnia o znanych im fragmentach życia Osieckiej - od studenckich czasów i Studenckiego Teatru Satyryków (STS), dla którego autorka napisała 166 tekstów, po ostatnie chwile jej ciężkiej choroby. Podkreślały m.in. stałą młodzieńczość i żywiołowość charakteru autorki.
Parę razy udało mi się ją wyciągnąć na zwierzenia - jedno z nich zostawiłam sobie jako wskazówkę na życie - powiedziała, że co jakiś czas wymyśla sobie, kim jeszcze będzie, co będzie robić, jaki sobie jeszcze zawód wybierze. To była wskazówka, że należy w życiu sięgać po marzenia - mówiła Czapińska.
Jak podkreśliła, Osiecka sama kierowała się tą zasadą. Choć nie udało jej się to w przypadku zaplanowanej podróży po Ameryce na osiołku, realizowała ją, m.in. przy wyborach partnerów życiowych. Zawsze brała sobie takich, jakich sobie wymarzyła, choć nie zawsze były to właściwe wybory - oceniła dziennikarka.
Opowiadając o charakterze poetki, Umer wspomniała, że poetka nie znosiła się nudzić - mimo, że była towarzyską gwiazdą, w szerszym gronie często nie uczestniczyła w ogólnych rozmowach, wybierając sobie kogoś, z kim rozmawiała o tym, o czym chciała. Przeważnie były to osoby młodsze, ponieważ - jak wskazywała Osiecka - koleżanki w jej wieku mówiły przeważnie o chorobach i ubraniach.
Jak zaznaczyła Nasierowska, poetka była na tyle nieśmiała, że w końcowym okresie życia, mimo przyjaźni ze znanymi lekarzami, nie chciała mówić im o swojej chorobie. Według niej, w przeciwieństwie do wielu innych polskich autorów, Osiecka zdołała mimo to wywrzeć pewną trwałą zmianę w charakterze Polaków - wprowadzając do niego elementy fantazji.
Zdaniem Umer, twórczość Osieckiej - może z powodu dużego bogactwa - jest nierówna. Obok wielkich jej tekstów, są też serdeczne, dobre, ale... zwykłe. Ona wiedziała, że czasem trzeba napisać coś gorzej, żeby innym ludziom było lepiej - to wynikało z jej wielkiej czułości do ludzi. (...) Co rzadkie, była też czuła dla ludzi, którzy mieli inne poglądy polityczne - oceniła piosenkarka.
Dodała, że Osiecka zawsze powtarzała, iż jest "za dużym tchórzem", by angażować się w politykę. Wspominała jednak, jak było jej przykro, że nie zapisała się do "Solidarności". Z drugiej strony, choć nie angażowała się w działalność opozycyjną, nikt też nie napisał dla tych ludzi takiego pięknego tekstu, jak "Pijmy wino za kolegów" - argumentowała Umer.
Uczestniczki spotkania zgodziły się, że świat wiele traci, nie rozumiejąc twórczości Osieckiej. To podobny problem, jak z Jeremim Przyborą - ich teksty są nieprzetłumaczalne - mówiła Magda Umer. W jej opinii, mając takiego kompozytora, jak Seweryn Krajewski, gdyby ktoś wspaniale przetłumaczył jej teksty na angielski, efekt byłby podobny, jak po tym, gdy na język szwedzki przełożono poezję Wisławy Szymborskiej.
Odpowiadając na pytania publiczności, Umer wskazała też, że jeśli Agnieszka miała powiedzieć, co w jej życiu jest najważniejsze, nie mówiła że: Bóg, Honor, Ojczyzna, lecz odpowiadała, że... chwila. Miała szczęście przeżyć wiele cudownych chwil - podkreśliła przyjaciółka poetki. (meg)