"Madonnie wolno wisieć na krzyżu"
Holenderska prokuratura zdecydowała, że nie zgłosi zarzutów o obrazę uczuć religijnych wobec Madonny, która podczas tournee w 2006 r. wisiała na krzyżu, śpiewając jedną z piosenek. Piosenkarka powiedziała, ze koncert miał być apelem o pomoc dla chorych na AIDS. - Gdyby Jezus żył dzisiaj, zrobiłby to samo - dodała.
30.01.2007 13:27
Oskarżenia przeciwko Madonnie zgłosiła protestancka partia SGP. Piosenkarka, na koncertach w ramach tournee "Confessions Tour" w 2006 r., wykonując piosenkę "Live to tell" wisiała na krzyżu, a na głowie miała koronę cierniową.
Według holenderskiej prokuratury, występ Madonny nie kwalifikuje się do procesu, ponieważ "może być interpretowany na wiele sposobów". 48-letnia piosenkarka stwierdziła, że jej koncert był apelem o pomoc dla organizacji charytatywnych, które działają na rzecz chorych na AIDS.
Przedstawiciele Kościoła w USA i Europie potępili ekscesy piosenkarki w większości krajów, w których wystąpiła. W Holandii we wrześniu aresztowano księdza, który chciał wnieść na koncert Madonny atrapę bomby. W Moskwie policja zatrzymała dziesięciu członków ortodoksyjnych organizacji za organizowanie nielegalnej pikiety w pobliżu miejsca, gdzie miał odbyć się koncert. (ap)
Zobacz także: Sylwetka Madonny w serwisie muzyka.wp.pl