Macron stał się pierwszym wrogiem przeciwników aborcji
Emmanuel Macron ogłosił w niedzielę, że rozpoczynają się prace nad projektem ustawy konstytucyjnej mającej na celu ochronę dobrowolnego przerwania ciąży. W tym tygodniu odpowiednie dokumenty zostaną przesłane do Rady Stanu. Do końca 2023 roku pozna je Rada Ministrów.
30.10.2023 13:52
Swoje plany Emmanuel Macron 29 października przedstawił w mediach społecznościowych X. Zapewnił we wpisie, że wszystko stanie się w najbliższych dniach, do końca tygodnia.
Jak wyjaśnia "Le Monde", w praktyce w planie jest dodanie do artykułu 34 Konstytucji dopisku, że "ustawa określa warunki, w jakich kobieta korzysta z zagwarantowanej jej wolności i prawa do skorzystania z dobrowolnego przerwania ciąży".
Prezydent Francji realizuje w ten sposób obietnicę złożoną 8 marca. Przekazał ją podczas przemówienia, wygłoszonego wówczas w hołdzie Gisèle Halimi, paryskiej prawniczce o tunezyjskich korzeniach, wielkiej bojowniczce praw kobiet, sygnatariuszce Manifestu 343, podpisanego przez wpływowe kobiety, które przyznały się do nielegalnej wówczas aborcji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezydent obiecał wtedy, że wprowadzone zostaną zmiany w konstytucji. Tłumaczył, że chodzi o zapewnienie kobietom wolności uciekania się do dobrowolnego przerwania ciąży. Przekonywał, że nic nie będzie mogło przeszkodzić ani cofnąć tego procesu. Będzie on nieodwracalny.
Prawo do aborcji wpisane będzie do francuskiej konstytucji
Dzięki rewizji konstytucji, która ma zakończyć się w pierwszym kwartale 2024 roku, Emmanuel Macron doprowadzi do finiszu proces rozpoczęty w listopadzie 2022 roku. Wówczas posłowie przeważającą większością głosów opowiedzieli się za projektem ustawy przewidującej konstytucjonalizację "prawa do dobrowolnego przerwania ciąży". Było to reakcją na decyzję amerykańskiego Sądu Najwyższego z czerwca 2022 roku o uchyleniu federalnej ochrony prawa kobiet do aborcji.
We Francji mogło stać się podobnie. W lutym Senat zatwierdził wprawdzie zasadę konstytucjonalizacji aborcji, ale włączając w to "wolność kobiety" do aborcji, a nie jej "prawo". Teraz gwarancje udzielone przez Pałac Elizejski mają chronić Francuzki przed zdobyciem przewagi w parlamencie skrajnych środowisk prawicowych, deklarujących wprowadzenie zakazu aborcji.