PolskaMaciej Łopiński: nie znam prezesa PZU

Maciej Łopiński: nie znam prezesa PZU

(RadioZet)

Posłuchaj wywiadu

21.06.2006 | aktual.: 21.06.2006 16:56

Gościem Radia ZET jest Maciej Łopiński, minister w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wita Monika Olejnik, dzień dobry. Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. Piotr Farfał młody człowiek 28 lat, taka przeszłość jak miał 16 lat był wydawcą pisma rasistowskiego. Czy według pana powinien być wiceszefem Telewizji Publicznej? Jeżeli te zarzuty, które postawiła ‘Gazeta Wyborcza’ się potwierdzą, to jest to kompromitujące nawet dla młodego człowieka. Z tym, że jak czytam wczoraj w PAP-ie i dzisiaj w gazetach wyjaśnienia pana prezesa Farfała, to wynika z tego, że został on zmanipulowany przez swoich kolegów. Nie wiem jak to było, w każdym bądź razie treści, które w tym piśmie były lansowane są absolutnie nie do zaakceptowania przez kogokolwiek. Ale jak można być zmanipulowanym skoro się daje nazwisko. Jak człowiek ma 16 lat to robi różne głupie rzeczy, to się zdarza. Takie rzeczy też? Jak widać na załączonym obrazku to też. Czy Liga Rodzin Polskich nie ma lepszych kandydatów na różne stanowiska, tego nie wiem?
Mam nadzieję, że ma. Czy takie błędy młodości można wybaczyć? Pan Farfał mówi: ‘To było gówniarstwo, dałem się wmanipulować’. Na szczęście nie ja będę osobą, która będzie osądzać i ewentualnie wybaczać lub nie wybaczać błędy młodości pana prezesa Farfała. Dla mnie osobiście, chciałem też powiedzieć, że dla prezydenta rasizm, antysemityzm jest czymś gruntownie obcym i nie do zaakceptowania w żadnej sytuacji. To jest do zaakceptowania jak ma się 16 lat, czy nie jest do zaakceptowania? Ale pan Farfał twierdzi, że nie on był dostarczycielem tych treści. Ale swoim nazwiskiem firmował to pisemko. Czytam, że nieświadomie. Jak nieświadomie? Potem powiedział ośwaidzczył, że przeprasza, jeżeli ktoś się poczuł urażony w tym piśmie. Napisał, że nie był naziolem. To akurat dobrze o nim świadczy, że za błąd człowiek ma odwagę cywilną przeprosić. Ale czy to nie jest dla nas kompromitujące, czy nie ma innych osób? Nie dawno Parlament europejski skrytykował Polską za ksenofobię, za rasizm itd., itd. Sam przed chwilą zadałem
takie retoryczne pytanie, czy LPR nie miałaby innych kandydatów, którzy by nie byli z tego powodu atakowani przez media, że publikowali, bo nie pisali jak on sam twierdzi, ale jakoś autoryzowali treści, które są obrzydliwe po prostu, co tu dużo mówić. Jak się według pana skończy wojna między Wildstainem, a premierem Lepperem? Premier Lepper chce obsadzać stanowiska w Telewizji Publicznej. Ma prawo do tego, czy nie? Jest koalicjantem. Stanowiska w Telewizji Publicznej to jest domena o ile znam statut i stosowne ustawy także kodeks spółek handlowych to jest domena Rady Nadzorczej i zarządu. W różnych spółkach rożnie te stanowiska bywają obsadzone. W telewizji także to zarząd decyduje w głosowaniu, a potem o ile dobrze pamiętam, jeżeli chodzi o dyrektorów ośrodków to także Rada Nadzorcza ma coś do powiedzenia. O tym wszystkim wiemy, ale wczoraj wicepremier Lepper zapowiedział, że koniec zabawy. Ja nie wiem, co pan premier Lepper rozumiał przez zabawę? Ja bym takiego terminu raczej nie użył. Ja miałem takie
wrażenie, że Samoobronie zależy na tym, żeby się pokazać przy okazji tej koalicji jako partia odpowiedzialna, partia spokojna. Pan przewodniczący Lepper zwracał uwagę ludziom, z którymi rozmawiał politykom, różnych opcji zresztą, że w tej kadencji parlamentu to jest inna partia niż w poprzedniej kadencji parlamentu, że Samoobrona też przeszedł pewną drogę, że on sam przeszedł pewną drogę i chyba by było dobrze, żeby on sam utrzymał taki nowy wizerunek Samoobrony. Ale w tym wizerunku mieszczą się też słowa premiera Leppera, który mówi, koniec z hipokryzją, to przecież partie obsadzają stanowiska, to dzięki Samoobronie doszło do przegłosowania o ustawie medialnej, to dzięki Samoobronie taki kształt, a nie inny ma Krajowa Rada i teraz Samoobronie się coś należy. Ale jeżeli chciałaby pani redaktor, przepraszam pan przewodniczący Lepper powiedzieć przez to, że Bronisław Wildstein jest człowiekiem PiS-u to nawet najwięksi przeciwnicy PiS-u Bronisława Wildsteina do takich sformułowań się nie posuwają. Bronisław
Wildstein jest jednym z bardziej niezależnych polskich dziennikarzy i ja trochę go znam i nie wyobrażam sobie, żeby Bronisławowi Wildsteinowi można było narzucić coś, z czym się on fundamentalnie wewnętrznie nie zgadza. Czyli Bronisław Wildstein górą, a Andrzej Lepper dołem rozumiem z pana wypowiedzi? Nie wiem, będzie głosowanie na zarządzie. Ja tutaj nie potrafię powiedzieć jak się ta sprawa rozstrzygnie. Notabene nie znam kandydatki Samoobrony na szefa Trójki Regionalnej. To, że nie znam zdaniem niektórych przynajmniej mediów nie musi świadczyć, że nie mam wpływu. No właśnie, jakie są pana wpływy na posadę prezesa PZU, to podobno pan był jednym z ogniw tego łańcuszka, które doprowadziły Jaromira Netzla do posady prezesa PZU. Zdaniem ‘Naszego Dziennika’ nawet takim istotnym grubym można powiedzieć ogniwem, bo tam była cała kunsztowna konstrukcja, że podsunąłem Netzla Jarosławowi Kaczyńskiemu i Wojciechowi Jasińskiemu wiedząc o tym, że są jakieś tam zarzutu wobec Netzla, a działałem jeszcze pod wpływem
jakiegoś kręgu biznesowego związanego z Ryszardem Krauzem z Gdańska, znaczy kręgu biznesowego z Gdańska. Czyli Krauze panu posunął Netzla? No nie bezpośrednio, z tego wynikało, ale zrobiłem to w ogóle w taki makiawelistycznym, czy diabolicznym wręcz zamiarze, żeby skompromitować w ten sposób Jasińskiego i Kaczyńskiego i żeby dyspozycja nad PZU wróciła do premiera. Czyli jest pan człowiekiem premiera? Z tego tak wynikało, że gram w drużynie premiera i tutaj takim właśnie intryganckim posunięciem chciałem doprowadzić. To ciekawa historia. Właśnie ja byłem zaskoczony jak to przeczytałem, albowiem nie znam Jaromira Netzla w ogóle... Teraz każdy tak mówi. ...nigdy go w życiu nie widziałem, tzn. pierwszy raz zobaczyłem w telewizji u pani właśnie to po pierwsze, po drugie nie rozmawiałem z ministrem Jasińskim na temat Netzla, po trzecie nie rozmawiałem z Jarosławem Kaczyńskim na temat Netzla, a po czwarte w kancelarii nie pracuje Adam Łopiński więc być może nie o mnie chodziło w ogóle. Więc być może to są też
jakieś moje histeria, bo ‘Nasz Dziennik’ napisał, że minister Adam Łopiński więc ja nie mam na imię Adam i nigdy nie miałem. I na drugie pan też nie ma? I na drugie też, na drugie mam Jan, chociaż przyznaje to z pewną nieśmiałością, bo istnieje taka moda potem się mówi wymieniając wszystkie możliwe imiona klienta. Czy ośrodek prezydencki w ogóle brał udział w tym łańcuszku? Kancelaria Prezydenta nie jest od tego, żeby typować ludzi do spółek skarbu państwa i my takich rzeczy nie robimy. Ale czy według prezydenta osoba, która nie ma do końca czystej karty, bo widać że tej czystej kart pan Jaromir Netzel nie ma skoro do tej pory prokuratura i służby specjalne nie mogą dostarczyć panu premierowi odpowiednich informacji na temat pana Netzla i nie wiadomo jaka jest jego sytuacja i tenże wspomniany przez pana ‘Nasz Dziennik’ dzisiaj pisze, że w przyszłym tygodniu zostanie odwołany. Czy dobrze się stał, że taka osoba znalazła się na takim stanowisku? Znaczy tu pewnie są dwie kwestie w tej sprawie, po pierwsze
nominacje w PZU wszystkie nominacje w PZU budzą bardzo duże zainteresowanie i jest cała masa różnych ośrodków, które kontestują wszystkie nominacje, więc ja się nie dziwię tej burzy. Z tym, że tak jak mówię: pan Netzel ani brat ani swat nie znam człowieka w ogóle. Ale sam premier mówi, że nie dobrze się stało, że ABW nie sprawdziło Netzla przed nominacją. No tak zapewne tak, nie dobrze się stało, bo ABW, powinna takiego sprawdzenia dokonać, ale przypominam, że w odróżnieniu od szefa PGNiG Netzlowi nie postawiono zarzutów prokuratura nawet się zastanawiała, czy w ogóle warto go przesłuchiwać jako świadka. Pan Netzel u pani w programie i wielokrotnie przy innych okazjach wyjaśniał. Dziwna historia tego czeku, naprawdę panie ministrze dziwna. Czemu dziwna? Dziwna, dostał czek od firmy, która brała udział w praniu brudnych pieniędzy, teraz prokuratura czeka na wyjaśnienia z wyspy Jersey, co się działo z tymi pieniędzmi, więc to nie jest takie jasne i przejrzyste. Pan Netzel wyjaśniał na konferencji prasowej, co
działo się z tym czekiem. Ja nie wiem, dobrze by było, żeby prokuratura wyjaśniał tę sprawę. Raz Krawiec Wiśniewski brał w tym udział raz ktoś inny brał w tym udział, naprawdę strasznie to wszystko dziwne. Lepiej by było, żeby kandydaci do dużych spółek państwa byli poza wszelkimi podejrzeniami, to jest oczywiste. Kurski uderza w Platformę, a Platforma uderza w prezydenta Kaczyńskiego i kto wygra w tej wojnie? Mam nadzieję, że kiedy Jacek Kurski zgłosił się do prokuratury dysponował materiałem, który uprwadopodobniał jego zarzut, zresztą prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie nie przeciwko komuś, ale w sprawie i uznała, że jest coś na rzeczy zresztą z tych licznych świadków, których Jacek Kurski przedstawił cześć potwierdziła zdaję się jego zarzuty. Reakcja Platformy na to, trochę przypomina mi tą reakcję łapaj złodzieja - to nie my to PiS. Przypominam o ile dobrze pamiętam to Fundacja Batorego najpierw zwróciła uwagę. Ale Fundacja Batorego wyjaśniała potem dlaczego zwróciła uwagę, a akcja ‘Stop
Wariatom Drogowym’ się nie zakończyła pomimo protestów psychiatrów ta akcja trwała, a okazuje się że agencje które zajmowały się PZU to były agencje które zajmowały się bilbordami Lecha Kaczyńskiego i tak się kręci wszystko w kółko, a ci zapłacili więcej, a ci zapłacili mniej. Czekam z zainteresowaniem na zakończenie sprawy przez prokuraturę. I czeka również prezydent Lech Aleksander Kaczyński. Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był minister Maciej Łopiński.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)