Macedonia: Albańczycy nie respektują zawieszenia broni
Dymy walk nad wsią Ljuboten, 10 km od Skopje (AFP)
Mimo jednostronnego zawieszenia broni, ogłoszonego w niedzielę przez władze Macedonii, walki trwają - poinformowało w poniedziałek macedońskie ministerstwo obrony.
Albańscy rebelianci ostrzelali z moździerzy pozycje macedońskich sił bezpieczeństwa w pobliżu położonego na przedmieściach Skopje osiedla Arancinovo. Ranny został macedoński policjant.
Eksplozje słychać było w niedzielę wieczorem także nad górującym nad stolicą Macedonii wzgórzu Skopska Gora. Na innych frontach - w okolicach Kumanova, Kostivaru, Tetova i Raduszy - panuje spokój.
Rzecznik albańskiej Armii Wyzwolenia Narodowego (UCK) nazwał rozejm farsą i spodziewa się, że siły rządowe wznowią wkrótce działania wojenne.
Z kolei rzecznik macedońskiego rządu Antonio Miloszoski powiedział, że ataki albańskich buntowników specjalnie go nie zaskakują. Dziwił się tylko, że społeczność międzynarodowa nie podejmuje działań, które powstrzymałyby albańskich separatystów. Według niego, partyzanci chcą przed podpisaniem porozumienia poszerzyć swoje terytorium.
W stolicy Macedonii Skopje ma w poniedziałek zostać podpisane porozumienie pokojowe między macedońskim rządem i albańskimi separatystami. Układ zostanie podpisany w obecności przedstawicieli społeczności międzynarodowej, m.in. szefa unijnej dyplomacji Javiera Solany oraz sekretarza generalnego NATO George'a Robertsona.
Zgodnie z wynegocjowanym projektem Macedonia przyzna Albańczykom większe prawa w kwestiach kulturalnych i politycznych, a w zamian za to UCK ma złożyć broń. (mag)