Stanisław Łyżwiński wielokrotnie zapowiadał, że sam zrzeknie się immunitetu, ale zapowiada, że "ma na to czas". Mogłem zrzec się immunitetu dzisiaj, ale nie miałbym już wtedy szans, by z trybuny sejmowej powiedzieć co wiem na temat seksafery. Mam dużo do powiedzenia - mówił Łyżwiński.
- Są pogłoski, że coś może mi się stać, dlatego zabezpieczyłem się na wszelki wypadek- powiedział poseł Samoobrony i dodał, że dokumenty na temat seksafery są "w kilku miejscach w Warszawie".