PolskaŁyżwiński przesłuchany w charakterze świadka i podejrzanego

Łyżwiński przesłuchany w charakterze świadka i podejrzanego

Poseł Stanisław Łyżwiński był przesłuchiwany przez prokuratora w areszcie śledczym w Łodzi. Jego adwokat Wiesław Żurawski powiedział, że poseł był przesłuchiwany zarówno w charakterze świadka, jaki i podejrzanego.

Pełnomocnik Łyżwińskiego (d. Samoobrona) zamierza wystąpić do Prokuratury Krajowej z wnioskiem o zmianę prokuratury prowadzącej śledztwo w tzw. seksaferze. W związku z aresztowaniem posła zapowiada także skierowanie skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Mec. Żurawski ujawnił, iż przesłuchanie w charakterze podejrzanego związane było z wnioskiem dotyczącym stanu zdrowia posła, jaki jeszcze przed aresztowaniem zgłosiła obrona. Liczy on, że wniosek zostanie rozpoznany, ale nie wie kiedy to nastąpi. Zaprzeczył doniesieniom niektórych mediów, że wniosek ma związek z rzekomą impotencją posła.

Według Żurawskiego, przesłuchanie miało także związek z jego pismem dotyczącym "nękania psychicznego" posła przez innych osadzonych. Łyżwiński został przez niektórych osadzonych przywitany w areszcie obraźliwymi okrzykami m.in. "pedofil". Kilkunastu z nich zostało ukaranych dyscyplinarnie przez władze aresztu.

Klient potwierdził, sprecyzował na czym to polega, podał jakie groźby padają pod jego adresem i stwierdził, że ma podstawy, żeby się obawiać spełnienia gróźb - powiedział Żurawski. Nie chciał jednak mówić jakie to są groźby.

Według niego, było to inspirowane przez odbywającego karę w areszcie męża jednej z kobiet wskazanych przez Anetę Krawczyk i występującej jako świadek w tzw. seksaferze.

Wszystkie dziwne zbiegi okoliczności zawrę we wniosku o wyznaczenie innej prokuratury do prowadzanie tzw. seksafery, prokuratury spoza okręgu apelacji łódzkiej. Także dlatego, że prokuratura łódzka została zaliczona do jednych z dyspozycyjnych prokuratur ministra Ziobro - wyjaśnił mecenas.

Zapowiedział także, że jeśli postanowienie o aresztowaniu posła zostanie utrzymane w mocy przez sąd odwoławczy, to złoży skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Jest to ewidentne naruszenie prawa i pogwałcenie podstawowych swobód i wolności obywatelskich i mam na to argumenty - zaznaczył.

Pytany, czy poseł składając wyjaśnienia może pogrążyć innych polityków Samoobrony w związku z tzw. seksaferą, Żurawski powiedział, że jego klient "nie dysponuje ani wiedzą, ani dokumentami, ani dowodami, które mogłyby komuś zaszkodzić".

Rzecznik prokuratury Krzysztof Kopania potwierdził fakt przesłuchania, ale zasłaniając się dobrem postępowania nie chciał ujawnić treści wyjaśnień podejrzanego ani innych szczegółów przesłuchania. Prokuratura bada sprawę nękania posła przez współosadzonych.

Gdyby informacja o zagrożeniu bezpieczeństwa posła potwierdziła się, prokuratura może wystąpić do dyrekcji służby więziennej o zgodę na przeniesienie podejrzanego do innego aresztu. Po zapoznaniu się z materiałami z aresztu podejmiemy decyzję w tej sprawie - zaznaczył Kopania.

Łyżwiński został aresztowany w niedzielę przez łódzki sąd rejonowy. Łódzka prokuratura okręgowa przedstawiła mu łącznie siedem zarzutów, w tym: gwałtu, przyjmowania i żądania korzyści osobistych o charakterze seksualnym, wykorzystania lub usiłowania wykorzystania seksualnego czterech kobiet, nakłaniania Anety Krawczyk do przerwania ciąży oraz podżegania do porwania biznesmena. Zarzuty dotyczą lat 1999-2003. Poseł nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)