Lustracja Oleksego nie została zawieszona
Sąd Lustracyjny oddalił zażalenie obrońców podejrzanego o "kłamstwo lustracyjne" Józefa Oleksego, którzy walczyli o zawieszenie procesu marszałka Sejmu. Oznacza to, że w środę sąd będzie kontynuował ten proces. Niewykluczone, że będzie to już ostatnia rozprawa.
O poniedziałkowej decyzji sądu poinformował zastępca Rzecznika Interesu Publicznego Krzysztof Kauba. Adwokaci Oleksego domagają się wyłączenia rzecznika Interesu Publicznego Bogusława Nizieńskiego z lustracji marszałka Sejmu. Twierdzą, że są podejrzenia co do jego obiektywizmu. Sugerują, że to Nizieński lub ktoś z jego otoczenia mógł spowodować przeciek do mediów informacji o aktach sprawy lustracyjnej Oleksego. Złożyli nawet wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie odpowiednich przepisów ustawy lustracyjnej dotyczących tej sytuacji. Na razie bez powodzenia; TK odmówił zajęcia się sprawą.
Nizieński pytany po poprzedniej rozprawie o wnioski lustrowanego mówił, że ma wrażenie, iż druga strona procesowa nie dąży do jak najszybszego zakończenia sprawy. Wydaje mi się, że to postępowanie przebrało granice przyzwoitości - dodał. Tu chodzi o moje dobre imię - replikował Oleksy.
W aktach tej sprawy jest 3 tys. stron teczek osobowych i teczek pracy funkcjonariuszy Agenturalnego Wywiadu Operacyjnego (AWO). Komórka ta była w PRL "ogniwem operacyjnym" Zarządu II Sztabu Generalnego. AWO miał się - według Nizieńskiego - zajmować "typowaniem agentury, śledzeniem czy analizowaniem tzw. sytuacji wywiadowczej w krajach, które były uznawane jako przeciwnicy PRL".
Sąd II instancji, uchylając w 2001 r. pierwsze orzeczenie w sprawie Oleksego (stwierdzające "kłamstwo lustracyjne"), nakazał zbadać w ponownym procesie, czy AWO jest takim organem, z którym związki należy ujawniać w oświadczeniach lustracyjnych.
Po wrześniowej rozprawie dziennikarze kilkakrotnie pytali Nizieńskiego, czy wśród teczek AWO jest teczka Oleksego. Materiały operacyjno-archiwalne były przedstawione - odpowiadał rzecznik. Czy wśród tych dokumentów jest teczka pana Oleksego? - indagowali dziennikarze - Jest, no przecież słyszeliście państwo orzeczenia, jakie tu zapadły - odpowiedział Nizieński. Nie ujawnił jednak, czy teczka ta była w aktach sprawy od początku, czy też dotarła do nich w nowych materiałach złożonych przez rzecznika na początku tego roku.
Nizieński podejrzewa Oleksego o zatajenie związków z wywiadem wojskowym PRL. W 2000 r. sąd I instancji uznał, że Oleksy zataił, iż w latach 1970-1978 był tajnym współpracownikiem tego wywiadu. W 2001 r. sąd II instancji uwzględnił apelację Oleksego i zwrócił sprawę do I instancji. Oleksy wiele razy powtarzał, że był "oficerem rezerwy, szkolonym na czas zagrożenia wojennego w formacji rozpoznania wojskowego" i wykonywał tylko powinność wojskową oficera. Od 2001 r. trwa ponowny proces marszałka Sejmu.
To jedno z najdłużej trwających postępowań lustracyjnych. Wszczęto je w czerwcu 1999 r., a sam proces, który jest tajny, zaczął się w listopadzie 1999 r.
Zgodnie z ustawą lustracyjną osoba uznana przez Sąd Lustracyjny obu instancji oraz przez Sąd Najwyższy za "kłamcę lustracyjnego" nie może przez 10 lat pełnić niektórych funkcji publicznych, m.in. parlamentarzysty czy ministra. Cała procedura - łącznie ze spodziewanym odwołaniem przegranej strony do SN - może potrwać jeszcze wiele miesięcy.