PolskaLustracja: koniec i nowy początek

Lustracja: koniec i nowy początek

Trybunał Konstytucyjny uznał, że ustawa lustracyjna jest w części niezgodna z ustawą zasadniczą. M. in. uchylił przepisy włączające do grupy lustrowanych szefów spółek giełdowych, naukowców szkół prywatnych i dziennikarzy.

12.05.2007 | aktual.: 12.05.2007 12:15

Poza tym IPN nie może opublikować katalogu nazwisk agentów służb specjalnych PRL. Można za to opublikować nazwiska ich oficerów, przywódców PRL, ale także osób inwigilowanych.

Ogłoszeniu werdyktu przez trybunał towarzyszyła atmosfera nerwowego wyczekiwania. Rozprawa była przesuwana najpierw z godz. 16 na godz. 18, a potem jeszcze o kolejne 60 minut. Przed budynkiem trybunału stanęło kilkunastu demonstrantów. Jedni manifestowali "w obronie demokracji", inni "za zgodą TK na ujawnienie prawdy". Ostatecznie werdykt TK nie zapadł jednogłośnie. Aż dziewięciu sędziów zgłosiło zdania odrębne do różnych punktów orzeczenia.

Niekonstytucyjna według trybunału jest już preambuła ustawy, w której jest mowa o tym, że pomoc "ozi" (osobowych źródeł informacji) dla tajnych służb PRL była "trwale związana z łamaniem praw człowieka". TK zakwestionował pozbawienie osób lustrowanych prawa do składania kasacji do Sądu Najwyższego. Niezgodny z konstytucją jest także wzór oświadczenia lustracyjnego, ale już obowiązek jego składania został podtrzymany. Ta kwestia dotyczy m.in. głośnej sprawy odmowy złożenia oświadczenia lustracyjnego przez europosła Bronisława Geremka.

Trybunał zgodził się, że posłowie do Parlamentu Europejskiego powinni składać oświadczenia lustracyjne, jednak uznał jednocześnie, że sankcja w postaci utraty mandatu w takim przypadku jest zbyt daleko idąca.

Ustawa lustracyjna nie może być stosowana zbiorowo, ale tylko indywidualnie – podkreślał w skróconym uzasadnieniu do wyroku prezes TK prof. Jerzy Stępień. Celem ustawy nie jest ocena prawdomówności osób lustrowanych, ale ujawnienie faktów ich pracy lub współpracy ze służbami PRL, np. po to, by wyeliminować szantaż wobec nich. Dodał, że lustracja musi dotyczyć świadomej współpracy.

Jako poseł i prawnik uważam, że ustawa lustracyjna jest zgodna z konstytucją – mówił jeszcze przed wyrokiem wicepremier Przemysław Gosiewski. Bronił też partyjnego kolegi, posła Arkadiusza Mularczyka, który jako reprezentant Sejmu na czwartkowej rozprawie oświadczył, że dwóch sędziów TK było zarejestrowanych jako źródła informacji wywiadu PRL. Nie podał tylko, że jeden odmówił współpracy, a drugiego zarejestrowano w czerwcu 1989 r. Obu sędziów prezes trybunału wyłączył z orzekania w sprawie ustawy. To wywołało polityczną burzę – opozycja nie pozostawiała suchej nitki na PiS. Nawet Liga Polskich Rodzin krytykowała, m.in. ustami posła Roberta Strąka, zachowanie Mularczyka. Były prezes TK prof. Andrzej Zoll stwierdził, że poseł Mularczyk dopuścił się przekroczenia uprawnień i pomówienia, czyli popełnił przestępstwo zagrożone karą do trzech lat więzienia.

Na zarzuty wobec posła PiS ostro zareagował marszałek Sejmu Ludwik Dorn, nazywając je "kampanią całkowicie fałszywych zniesławień, pomówień i oszczerstw".

Dorn oświadczył, że pracę Mularczyka w trybunale ocenia wysoko, a wszystko co robił podczas rozpraw poseł było "pod jego nadzorem". Posłowi radził kierować się maksymą Aleksandra Puszkina: "Potwarców mijaj obojętnie, a z głupcem się nie wdawaj w spór, nawet jeśli ma tytuły naukowe".

Okręgowa Rada Adwokacka w Katowicach (Mularczyk jest też adwokatem) wszczęła wobec niego postępowanie dyscyplinarne.

Wyrok TK dotyczy skargi na ustawę lustracyjną, którą złożył SLD, podważając 46 zapisów ustawy. Według senatora PiS, spór Sejmu i trybunału to oblany egzamin polskich elit - ze Zbigniewem Romaszewskim, senatorem PiS, rozmawia Jarosław Zalesiński

Jarosław Zalesiński:Nie niepokoi pana to, co dzieje się od kilku dni?

Zbigniew Romaszewski: Jestem tym bardzo zaniepokojony. Według mnie, doszło do upolitycznienia Trybunału Konstytucyjnego. Zwykle sprawy czekają na rozpatrzenie przez trybunał cztery miesiące i dłużej. A niezwykle trudna ustawa, z jaką mamy tu do czynienia, rozstrzygana jest w takim tempie. Odbiega to od standardów godności trybunału.

Nie wzięło się to z faktu, że zostało uchwalone niedobre prawo i trybunał nie chciał, by zaczęło obowiązywać?

– Ta ustawa bardzo dobra nie była, tego nie będę twierdził. Ale nie sądzę, by było to aż tak niedobre prawo. Czymś niedobrym były raczej akty nieposłuszeństwa, które w naszym kraju dotąd nie miały miejsca, bo na ogół prawo szanowano. Nagle okazało się, że nasze elity szanują tylko takie prawo, jakie same uznają. Według mnie, był to zasadniczy element, wpływający na decyzję trybunału.

Zaczęliśmy żyć w kraju, w którym zanika sprawiedliwość jako taka, a zaczynają obowiązywać elementy prawa czysto formalnego. Rozpętano np. wielką burzę, w jaki to sposób poseł Mularczyk mógł dostać w 15 godzin dane dotyczące sędziów. Nie rozróżnia się interesu publicznego i ciekawości prywatnej osoby. To jest stopień anarchizacji niewyobrażalny.

A to, że poseł Mularczyk jakoś nie doczytał, że materiały na sędziego Jamroza mówią tylko, że nie dał się zwerbować, było w interesie publicznym?

– Od tego był Trybunał Konstytucyjny, żeby dać sobie czas na rozpatrzenie tego i zakwestionowanie. Tego czasu zabrakło w tej, powiedziałbym, naparzance maczugami.

Efekt naparzanki będzie najprawdopodobniej taki, że otwarty zostanie dostęp do archiwów.

– Jestem temu zdecydowanie przeciwny. Archiwa dotyczą ludzi, którzy byli dla władzy podejrzani i niedogodni i to dotyczą ich prywatnego życia z tamtego okresu. A niczego nie dowiemy się o ubekach, jak oni pili, jak kradli. Po tym nie ma tam śladu. Kłamstwem jest też twierdzenie, że powszechność będzie zastępstwem lustracji. Lustracja zostanie przeprowadzona przez media, które będą wybierały informacje nie pod kątem interesu państwa, tylko najciekawsze dla opinii publicznej.

Młoda polska demokracja kończy w tym roku 18 lat. Nie oblewa teraz swego egzaminu dojrzałości?

– Powiedziałbym raczej, że ten egzamin został oblany przez polskie elity. I to jest problemem. Społeczeństwo tej awantury, która toczy się w obronie stołków, autorytetów i pieniędzy, ma po prostu dosyć.

Niezgodne z Konstytucją według Trybunału

Lustracja rektorów i prorektorów szkół niepublicznych
Lustracja szefów spółek będących wydawcami
Lustracja wszystkich dziennikarzy
Lustracja naukowców ze szkół prywatnych
Lustracja dyrektorów szkół niepublicznych
Lustracja szefów spółek giełdowych
Pozbawienie lustrowanego prawa do złożenia kasacji do Sądu Najwyższego
Katalogi nazwisk agentów, które ma publikować IPN (zgodne są pozostałe katalogi, m.in. oficerów, inwigilowanych, przywódców PRL)
Preambuła ustawy, w której mowa o tym, że pomoc "ozi" dla tajnych służb PRL była "trwale związana z łamaniem praw człowieka"
Wzór oświadczenia lustracyjnego załączony do ustawy
Utworzenie rejestru oświadczeń lustracyjnych publikowanego w formie elektronicznej

Michał Lewandowski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)