Luksusowe życie Grasia - za wszystko zapłaci podatnik
PiS przygotował kolejny spot, w którym naśmiewa się z rzecznika rządu Pawła Grasia. Tym razem partia Jarosława Kaczyńskiego wytyka mu, że za pieniądze podatników opłacił synowi pobyt w luksusowym hotelu.
08.09.2009 | aktual.: 08.09.2009 10:26
Nowy spot PiS zaczyna się słowami Donalda Tuska, który mówi: chciałbym, abyśmy wrócili do idei prostej, nie wymagającej żadnych nakładów. Idei, która jest oczywista, ale nikt w Polsce nie rozumie dlaczego nie została zrealizowana. Idei władzy skromnej, pozbawionej zbędnych przywilejów - idei taniego państwa.
Po tych słowach widzimy animację, na której Paweł Graś i jego syn, jedzą w restauracji. Pod obrazem pojawia się napis: "usługa gastronomiczna: 90 zł.". Następnie widzimy Grasia z synem przed pięciogwiazdkowym hotelem. Idą za boyem hotelowym, który niesie ich walizki do pokoju. Pojawia się napis "usługa hotelowa: 4500 zł".
W kolejnym kadrze syn Grasia otwiera lodówkę i na widok szczelnie zapełnionego wnętrza podskakuje z radości. Pojawia się napis nawiązujący do jednej z reklam: "zobaczyć radość dziecka - bezcenne. Za wszystko inne zapłacą podatnicy".
Spot kończy napis: "cuda się skończyły".
To już kolejny spot z Pawłem Grasiem w roli głównej. W ostatniej animacji rzecznik rządu po powrocie do domu przebierał się z eleganckiego garnituru w strój dozorcy, beret i z miotłą w ręku sprzątał psie kupy. Spot był komentarzem do doniesień, według których Paweł Graś mieszka wraz z żoną w willi niemieckiego biznesmena na podstawie "umowy o świadczeniach wzajemnych" podpisanej na długo przed tym, zanim został posłem.
PiS przyzwyczaił już internautów do swoich spotów. Jak mówił w "Sygnałach Dnia" Przemysław Gosiewski internet jest jedynym medium w Polsce, w którym nie ma cenzury. - Obawiam się, że gdybyśmy przesłali nasze spoty do TVN czy paru innych redakcji, one by tam nie zostały zamieszczone - twierdził poseł PiS.