Luksus za pieniądze podatników
Pracownicy amerykańskiego rządu
płacili służbowymi kartami kredytowymi m.in. za pierścionki z
brylantami, urządzenia do karaoke, prywatne samochody i komputery,
za pornografię z Internetu i inne prywatne "przyjemności" -
poinformował "Washington Post".
29.04.2004 19:05
Gazeta powołuje się na wyniki śledztwa w tej sprawie, przeprowadzonego przez biuro rozrachunkowe Kongresu (GAO). Wśród zakwestionowanych zakupów znalazło się... poroże jelenia. Były też płatności za hazard.
Zdecydowana walka z takimi nadużyciami, a także negocjowanie przez rząd upustów w przypadku legalnych zakupów, pozwoliłyby zaoszczędzić ponad 300 mln dolarów rocznie - ocenia GAO, zarzucając agendom rządowym niedostateczną kontrolę i nie dość stanowcze rozprawianie się z tymi, którzy "nadużywają" służbowych kart kredytowych.
Pracownikom instytucji rządowych zaczęto wydawać służbowe karty kredytowe w 1989 r.; założeniem tego programu jest uproszczenie płatności. Obecnie takich kart kredytowych jest w USA 315 tys.; w zeszłym roku dokonano nimi płatności na sumę 16,4 mld dolarów.