Łukaszenka lubi być prezydentem
Na Białorusi rozgorzał spór zwolenników i
przeciwników Aleksandra Łukaszenki, który chce - poprzez ogłoszone
już referendum - uzyskać prawo do udziału w kolejnych wyborach
prezydenckich.
Obecnie uformowały się dwa duże nieformalne bloki zwolenników i przeciwników referendum, które ma odbyć się 17 października, równocześnie z wyborami parlamentarnymi. Kadencja Łukaszenki upływa w 2006 roku i konstytucja zabrania mu sprawowania urzędu prezydenckiego po tym terminie.
Poparcie dla prezydenta zadeklarowało ponad 40 przywódców skupionych w Republikańskiej Radzie Koordynacyjnej Kierowników Partii Politycznych i Organizacji Społecznych. Popierają prezydenta tak potężne strukturalnie i liczebnie organizacje jak Federacja Związków Zawodowych i Republikański Związek Młodzieży, ale też i mniej znane ugrupowania jak Stowarzyszenie Kozaków czy Stowarzyszenie "Ambasadorzy Słowiaństwa".
Przeciwko prezydentowi występuje też ponad 40 ugrupowań związanych z opozycją - m.in. Zjednoczona Partia Obywatelska, partia Białoruski Front Narodowy, dwie partie socjaldemokratyczne oraz niezarejestrowane młodzieżowe organizacje "Młody Front" i "Zubr" ("Żubr").
Powołując się na sierpniowe badania wcześniej nieznanego ośrodka "Ekoom", zwolennicy Łukaszenki twierdzą, że prezydenta popiera dwie trzecie obywateli. Opozycja powołując się na czerwcowe badania Niezależnego Instytutu Socjalnych Ekonomicznych i Politycznych Badań mówi, że ponad połowa Białorusinów jest przeciwnych Łukaszence. Według tych badań, tylko jedna trzecia Białorusinów chce zmiany w konstytucji umożliwiającej Łukaszence utrzymanie się u władzy na kolejne kadencje.
17 października odbędzie się trzecie referendum zainicjowane przez prezydenta Białorusi. Jak przypomina białoruska telewizja ONT, w maju 1995 roku 83% głosujących opowiedziało się m.in. za nadaniem językowi rosyjskiemu (obok białoruskiego) statusu języka państwowego oraz za kontynuowaniem integracji z Rosją. W referendum przeprowadzonym w listopadzie 1996 roku 70,5% wyborców poparło zmiany w konstytucji nadające prezydentowi większe uprawnienia.