ŚwiatLudzie Janukowycza rozeszli się

Ludzie Janukowycza rozeszli się

Zwolennicy ukraińskiego premiera Wiktora Janukowycza opuścili utworzone przez siebie w Kijowie miasteczko namiotowe i rozchodzą się kolumnami w różnych kierunkach - informuje korespondent PAP.

25.11.2004 15:20

W pobliżu stadionu Dynama Kijów, gdzie stały biało-niebieskie namioty, nie ma już nikogo ze zwolenników Janukowycza. Na ich miejscu stoją skandujący nazwisko swojego faworyta ludzie lidera opozycji Wiktora Juszczenki. Panuje atmosfera tryumfu.

Kolumny "janukowyczowców" opuściły to miejsce, ruszając w górę lub w dół prowadzącej do centrum ulicy Hruszewskiego. Nie wiadomo, dokąd idą i dlaczego zaprzestali obozowania przed bramą stadionu.

Ich przemarszowi towarzyszą gwizdy i wybuchy śmiechu ze strony otaczających ich, wielokrotnie przeważających liczebnie sympatyków opozycji, których co najmniej 200 tysięcy jest w tej chwili na ulicach Kijowa. Noszą pomarańczowe szaliki, wstążki, apaszki i plastikowe peleryny.

Aż dziw bierze, że tylu się w Kijowie zebrało niebieskich - żartuje jeden z mówców na opozycyjnej trybunie na zajmowanym przez "pomarańczowych" Placu Niepodległości w centrum miasta. Tłum wybucha śmiechem. Niebieski - hołubyj - oznacza po ukraińsku nie tylko kolor. W drugim znaczeniu jest popularnym określeniem homoseksualisty.

Ewakuacji ludzi Janukowycza towarzyszy wręcz niewiarygodny spokój z obu stron. Niebiescy i pomarańczowi mijają się ramię w ramię w ciasnych ulicach. Choć jedni i drudzy nastawieni są do siebie wrogo, nie padają żadne wyzwiska, ani tym bardziej kamienie czy śnieżki.

Patrz pan, dostali po 100 dolarów i przywieziono ich do Kijowa - mówi zwolennik Juszczenki, który twierdzi, że przyjechał trzy dni temu ze Lwowa "wspomóc opozycję". Tylko śmieje się, gdy widzi przechodzącą kolumnę.

Ludzie z Doniecka odróżniają się od reszty. Ubrani na czarno, w większości młodzi umięśnieni ludzie, oraz starsi o wyraźnie "robotniczo-chłopskich" rysach. Ich okrzyki są ciche, "Janukowycz! Janukowycz!" ginie po dwóch-trzech razach wśród skandowania na rzecz Juszczenki. Po cichu przechodzą między dwoma pomarańczowymi szpalerami, które na baczność witają ich hymnem narodowym.

Na ulicach Kijowa jest w tych dniach co najmniej 200 tysięcy aktywnych demonstrantów opozycji, ale to nie całe zaplecze Juszczenki. Głosowało na niego trzy czwarte mieszkańców stolicy. Trudno spotkać kogokolwiek, kto przyznawałby się, że poparł Janukowycza. Ludzi premiera przywieziono głównie ze wschodniej Ukrainy, w tym z jego bastionu - Donbasu. W Kijowie jest ich co najwyżej kilka-kilkanaście tysięcy. Wyglądają na przytłoczonych stolicą. (reb)

Jakub Kumoch

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)