Ludwik Dorn: informacje z biurka grubo poniżej tych z gazet
(RadioZet)
Posłuchaj wywiadu
04.11.2005 | aktual.: 04.11.2005 13:45
Gościem Radia ZET jest minister spraw wewnętrznych i administracji, Ludwik Dorn. Wita Monika Olejnik, dzień dobry. Panie ministrze, w jaki sposób chce pan wyrzucić SB-ków z policji, zapowiada pan deesbekizację? Znaczna cześć z nich to są już funkcjonariusze w wieku emerytalnym i ja chcę powiedzieć, że nie będzie tutaj czystek o charakterze ustawowym. Będzie działanie w ramach przepisów prawa, byłoby czymś niewłaściwym i skrajnie niemądrym przegrywać procesy potem przed sądami pracy. Ale jak pan chce wyrzucić tych, którzy nie są blisko emerytury, a byli SB-kami? To jest pewna wyraźna mniejszość tej grupy. Jaka to mniejszość? Ile procent? Jeżeli chodzi w ogóle o Służbę Bezpieczeństwa wśród wyższych kadry dowódczych policji, bo to mnie interesuje....jeżeli ktoś pracował na stanowisku niewysokim, nie kierowniczym, np. w technice operacyjnej w Służbie Bezpieczeństwa, czyli był technikiem od zakładania podsłuchów, przeszedł weryfikacje, teraz jest technikiem od zakładania podsłuchów w policji państwowej, to tego
rodzaju funkcjonariusz nie jest w obszarze mojego negatywnego zainteresowania. A ten, który wydawał polecenia? A ten, który wydawał polecenia, jest. Ja jeszcze nie mam wewnętrznych statystyk, opieram się na raporcie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, na raporcie sporządzonym przez pana prof. Rzeplińskiego, opublikowanym w pismach policyjnych. Tam można mówić o ok. 10 %, może nawet więcej, wyższej kadry dowódczej. Ale jak ich zwolnić, panie ministrze? Na jakiej podstawie? Prawa tutaj nie będziemy łamać. Zawsze jest tak, że jeżeli istnieje wola dokonania zmian kadrowych, to sądzę, że z funkcjonariuszami można się w pewien sposób porozumieć, co do formuły odejścia. Czyli zaproponować im dyplomatycznie, że lepiej by było, gdyby odeszli sami? W ten czy inny sposób. Myślę, że sprawy techniczne, które są ważne, można tutaj zostawić na boku. A ktoś się buntuje w MSW, czy nie ma buntu? Premier mówił, że napotyka na oznaki buntu i wszyscy sprawdzają, gdzie jest ten bunt. Jest bunt w MSWiA, czy nie ma buntu? Nie,
buntu w MSWiA i jednostkach nadzorowanych ja do tej pory nie zauważyłem, choć jest oczywiste – i ja nie mam o to najmniejszej pretensji – że, przynajmniej wśród części, czy to urzędników, czy funkcjonariuszy – powtarzam, wśród części – nowa ekipa i nowy kurs nie budzi specjalnego entuzjazmu. Ale to jest ludzkie i zrozumiałe. Panie ministrze, jak to możliwe, że cywil został komendantem głównym policji? Pani mówi o gen. Marku Bieńkowskim? Generale emerytowanym. Proszę pani, pan gen. Marek Bieńkowski za czasów rządów SLD zachował się wyjątkowo honorowo, tzn. po wypowiedzi pana ministra Janika, że gen. Bieńkowski wtedy pozostający w dyspozycji ministra, stanowi problem budżetowy, bo pobiera uposażenie generalskie, nic nie robi, został odwołany z komendanta straży granicznej, nic nie robi, a obciąża budżet, złożył raport o odejście ze służby. Ja już nawet nie wiem, czy miał tę wysługę lat uprawniającą do tych 40% świadczeń emerytalnych, ale został kontrolerem NIK-u, przeszedł pełną aplikację, kontrolerską. To
jest generał, można powiedzieć, pierwszy w służbach mundurowych generał, nie wywodzący się ze służb mundurowych PRL-owskich, który dowodził Strażą Graniczną ze znakomitymi wynikami. Także dlaczego traktuje pani człowieka młodszego ode mnie, 40-paro latka, jako emeryta? No właśnie, pyta się były minister spraw wewnętrznych, jak to możliwe, że wśród policjantów nie można było znaleźć komendanta, tylko trzeba było szukać poza? Ja tę idee prezentowałem od wielu miesięcy, nawet znalazła się ona w programie Prawa i Sprawiedliwości. Doszedłem do wniosku, że nowy komendant policji musi być wysokim rangą oficerem, a jednocześnie nie związanym pewnym układem, nie tyle nawet interesów, co powiązań koleżeńsko-towarzysko-rocznikowych, takim układem dostosowanym do obecnego składu policji, czy nawet będących emanacją dotychczasowego składu policji, która ja chcę zmienić, w związku z tym, gen. Bieńkowski spełniał dwa parametry: dowodził dużą formacją i to bardzo dobrze dowodził dużą formacją o charakterze policyjnym,
Strażą graniczą, ma doświadczenie, ma rangę generalską i jest spoza policji. A ma dostęp do tajemnic? A może stosować techniki operacyjne? A może decydować o tym, czy zakładać podsłuchy? Może wydawać polecenia swoim podwładnym i innym komendantom? Jako komendant główny, oczywiście tak. Musi przejść przez... Szkolenie chyba musi przejść. W jakim sensie, ja tego nie rozumiem? Czy może wydawać polecenia w sprawie stosowania technik operacyjnych, ktoś, kto nie jest policjantem, bo nie jest policjantem? A dlaczego ma w tej sprawie nie wydawać? Dowodził formacją policyjną. Proszę pani, był generał Straży Granicznej, formacji policyjnej, a pani... Się czepia. ...pani się pyta, czy on się zna na rzeczy. Informuję panią, że w paru krajach, w których trzeba było przeprowadzić reformę policji, np. w Hiszpanii, 8, 9 lat temu komendantem głównym policji został całkowity cywil, który ze służbami mundurowymi nie miał nic wspólnego. Policję zreformował. Pani ministrze, czy czuje się pan najlepiej poinformowaną osobą w
państwie? Nie, jak nie przeczytam gazet, to się czuję bardzo słabo poinformowany. To, co rano dostaje minister spraw i administracji na biurko, to jest wiedza, zestaw informacji, grubo poniżej tych informacji, które pani redaktor, która też wstaje rano, uzyskuje czytając gazety. Dlaczego tak jest? No ja się muszę dowiedzieć. Czyli jest pan ministrem jest pan słabo poinformowany, gdyby nie gazety, to by pan nie wiedział, co się dzieje? Uczciwie mówiąc, po tych trzech, czy czterech dniach, gdybym opierał się na tym, co automatycznie, z pewnej rutyny, MSWiA dostaje na biurko, to czułbym się człowiekiem bardzo słabo poinformowanym. Ale wie pan, że “Gazeta Wyborcza” napisała o panu “Ludwik żelazny”? Mój Boże, wiem to. Jak rozumiem, to aluzja do Żelaznego Feliksa i to jest w stylu “Gazety Wyborczej”. Panie ministrze, a co pan powie na to, że Platforma Obywatelska nie poprze rządu, w którym pan jest ministrem? Powiem tak, to, co robi Platforma Obywatelska wskazuje na pewien stan, już nie frustracji, ale jakiegoś
amoku. Powołujemy rząd, którego program jest w znacznej mierze zbieżny i wynegocjowany w zespołach z Platformą Obywatelską, powołujemy rząd, w którym uczestniczą osoby wspierające Donalda Tuska i eksperci Platformy Obywatelskiej, mówię tutaj o prof. Relidze, jako o ministrze zdrowia i pani minister Grażynie Gęsickiej, jako ministrze ds. rozwoju regionalnego. Platforma Obywatelska nie mówi w żaden sposób o tym, że to jest rząd, co do składu personalnego zły, natomiast mówi o tym, że to jest rząd, który doprowadzi Polskę do kryzysu, że w tej Polsce, w której taki rząd będzie rządził, to o 5 nad ranem będą wyłamywane drzwi i moim zdaniem, w ten sposób się w opinii publicznej także swoich wyborców pogrąża. I nie będzie pan wyłamywał drzwi politykom Platformy Obywatelskiej o 6 rano, bo dobra pora to jest jednak 6, a nie 5? Ja żadnym politykom nie będę wyłamywał drzwi. Po pierwsze, to nie minister wyłamuje drzwi, tylko służby mundurowe dysponujące nakazem prokuratorskim. No tak, to był skrót myślowy, doskonale pan
wie. Tak, ale słowa mają swoją wagę, a jeżeli ci politycy będą jednocześnie groźnymi przestępcami, to każdemu politykowi, z każdej formacji, nawet z mojej własnej, jeżeli taka czarna owca gdzieś się przemknęła przez sito. A nie czuje pan niesmaku, że poprze pana Andrzej Lepper? Proszę pani, jeśli chodzi o głosy poparcia, to ja żadnego niesmaku nie czuje, ważne są głosy poparcia. Niesmaku nie czuje Ludwik Dorn, minister spraw wewnętrznych i administracji. Dziękuję.