Ludowcy chcą rehabilitacji Witosa
Małopolscy politycy PSL nadal chcą
unieważnienia wyroku na Wincentego Witosa - skazanego przed wojną
w procesie brzeskim. Kierowane przez Zbigniewa Ziobrę ministerstwo
sprawiedliwości odmówiło im, powołując się na carski kodeks karny
z 1903 r. - informuje "Gazeta Krakowska".
03.11.2007 | aktual.: 03.11.2007 00:26
Skazanych w procesie brzeskim objęła amnestia prezydenta RP Władysława Raczkiewicza ogłoszona po wybuchu drugiej wojny światowej, ale zwalniała ona podsądnych jedynie z odbycia kary więzienia, pozostawiając na nich piętno skazanych. Ludowcy chcą natomiast pełnej sądowej rehabilitacji Witosa - pisze gazeta.
W grudniu 2005 r. złożyli oni do ministra Ziobry interpelację, prosząc o wniesienie kasacji wyroku na Witosa. Resort sprawiedliwości po ponad roku namysłu - odmówił. Zdaniem ministerstwa nie ma podstaw prawnych do przeprowadzenia kasacji, bowiem "zachowanie p. Wincentego Witosa i pozostałych oskarżonych, z formalnego punktu widzenia, wyczerpywało znamiona rosyjskiego kodeksu karnego z 1903 r.
Sprawę trzeba dokładnie zbadać i zastanowić się, czy Sąd Najwyższy ma w tej sprawie coś do powiedzenia- mówi prof. Andrzej Zoll, wymieniany jako jeden z kandydatów do fotela ministra sprawiedliwości w nowym rządzie. Myślę, że dystans historyczny czyni ją jednak nie za bardzo aktualną. Sąd Najwyższy nie jest najlepszym miejscem do rozstrzygania politycznych sporów z przeszłości. Wydaje mi się, że w tej sprawie odpowiedź należy zostawić właśnie historykom - podkreśla prof. Zoll. Podobne zdanie ma historyk, prof. Andrzej Paczkowski.
Natomiast do wniosku PSL przychyliłby się prof. Zbigniew Hołda z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, również wymieniany w gronie kandydatów na szefa resortu sprawiedliwości. Rozumiem argumenty ludowców. Prokurator generalny powinien wszcząć postępowanie kasacyjne. Taki wniosek może także złożyć rzecznik praw obywatelskich. Powszechnie wiadomo przecież, że Witos został skazany z naruszeniem prawa - mówi prof. Hołda. (PAP)