Ludność UE zmniejszy się do 2050 r.
Ludność Unii Europejskiej, choć w
najbliższych dwóch dziesięcioleciach będzie wzrastać, to następnie
stopniowo "skurczy się" do 449,8 mln w 2050 r., kiedy to będzie
o 7 mln mniej liczna niż w 2004 r. - wynika z badań Eurostatu.
08.04.2005 16:05
Polska, podobnie jak inne nowe kraje UE, zanotuje jeden z największych spadków liczby mieszkańców w tym okresie. Jak ocenili eksperci UE, powodem takiego stanu rzeczy jest zmniejszenie liczby narodzin i migracja.
Badanie pokazuje, że to właśnie nowe kraje członkowskie dotknie w najwyższym stopniu spadek populacji. Liczba Polaków zmniejszy się stopniowo w ciągu najbliższych 45 lat do 33,7 mln, czyli o 4,5 mln (11,8%) w porównaniu z 2004 r., kiedy Polska liczyła 38,2 mln mieszkańców. Najwyższy zaś spadek odnotuje Łotwa - jej populacja skurczy się w tym okresie do 1,9 mln, co oznacza spadek o prawie o 20%.
Nowo przyjęte kraje UE odnotują łączny spadek ludności o 11,7%, co oznacza, że liczba ich mieszkańców w połowie XXI wieku wyniesie 65,5 mln wobec 74,1 mln w 2004 r. Odmiennie będzie ewoluować sytuacja w starych krajach UE, mimo że i tutaj nastąpi po 2025 r. odwrócenie tendencji wzrostowej. Do końca 2050 r. łączny przyrost sięgnie 0,4%. Piętnastka będzie wtedy liczyła 384,4 mln mieszkańców wobec 382,7 mln w 2004 r.
Największy przyrost odnotują Luksemburg (wzrost o 42,3%), Irlandia (36%), Cypr (33,5%) i Malta (27,1%). Ale niektóre ze starych krajów członkowskich UE dotknie spadek liczby mieszkańców. W największym stopniu dotyczyć będzie to Niemiec (spadek o 9,6%) oraz Włoch (o 8,9%).
Poza tym - jak wynika z badań Eurostatu - unijne społeczeństwo będzie się coraz bardziej starzeć. Odsetek osób w wieku do 65. roku będzie stopniowo spadać, a w wieku emerytalnym (powyżej 65. roku życia) wzrastać.
Liczba tych ostatnich zwiększy się w ciągu najbliższych 45 lat w całej Unii do 134,5 mln z 75,3 mln w 2004 r. Dodatkowo odsetek osób powyżej 80. roku życia w tym czasie potroi się. W Polsce na przykład odsetek ludzi powyżej 65 lat wzrośnie do prawie 30% w 2050 r. z 13% w 2004 r.
Zdaniem specjalistów już teraz należy zastanawiać się nad sposobem reformowania systemu emerytalnego poszczególnych krajów UE, by za kilkanaście lat nie stanąć przed problemem sporej nierównowagi budżetowej w związku z koniecznością wypłat świadczeń emerytalnych w obliczu ujemnego przyrostu naturalnego.
Nie powinniśmy tracić czasu. Musimy wyjść naprzeciw wyzwaniu w kontekście budżetu. Powinno się przeprowadzić reformę systemu emerytalnego, by na dłuższą metę móc równoważyć budżet - powiedziała rzeczniczka prasowa komisarza UE ds. gospodarczych i walutowych, Amelia Torres.
Klaudia Balcerowiak